środa, 29 października 2008

Powszechne obrzezanie

clipped from www.gp24.pl

Powszechne obrzezanie, czyli dziwna propozycja słupskiej radnej (posłuchaj)


Obowiązkowe obrzezanie wszystkich mężczyzn zaproponowała Jolanta Krawczykiewicz, słupska radna klubu Teraz Słupsk. Następnego dnia wycofała się z tego.


Radna Jolanta
Radna Jolanta Krawczykiewicz. (Sławomir Żabicki)
Znana słupska radna wypowiadała się na temat pomysłu obowiązkowych szczepień dziewczynek przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV), który wywołuje raka szyjki macicy. Wywiad prowadziła słupska telewizja kablowa Kanał 6. Na pytanie dziennikarki radna odpowiedziała:

- Jest to problem. Wirus jest również przenoszony przez mężczyzn. Można byłoby się zastanowić, czy nie wprowadzić obowiązku obrzezania, bo to by pozwoliło uniknąć wielu zakażeń - stwierdziła do kamery.
- Ja następnego dnia w Kanale 6 przeprosiłam za swoje palnięcie - powiedziała nam radna Krawczykiewicz. - Dodałam, że robię cytologię co roku i zachęcam do tego kobiety. Sprawę uważam za zamkniętą.
 blog it


wtorek, 28 października 2008

RZS - nowość w leczeniu

clipped from wyborcza.pl

Sposób na zapalenie stawów

Wystarczy jeden zastrzyk miesięcznie, by powstrzymać rozwój reumatoidalnego zapalenia stawów

Reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) dotyka milionów ludzi na całym świecie; w Polsce z jego powodu cierpi ok. 400 tys. osób. Choroba atakuje głównie kobiety pomiędzy 30. a 50. rokiem życia. Wadliwie działający układ odpornościowy zamiast bronić, uszkadza tkanki własnego organizmu - nie tylko stawy, ale też układ krążenia, oddychania czy nerki.
 blog it

piątek, 24 października 2008

Pius XII - Stanisław Michalkiewicz

Transcendentalne konsekwencje aggiornamento


Papież wstrzymuje beatyfikację Piusa XII, bo chce dobrych stosunków z Żydami” – powiedział agencji Ansa relator procesu beatyfikacyjnego Piusa XII, ks. Piotr Gumpel. Krótkie znanie, ale jakże pełne treści! Po pierwsze – nie chodzi o dobre stosunki z Izraelem, tylko „z Żydami”. W takiej sytuacji wypada zapytać – z jakimi? Nietrudno się domyślić, że z jakimiś wpływowymi. A jacy Żydzi są najbardziej wpływowi? Najbardziej wpływowi są niewątpliwie lichwiarze. Wygląda na to, że beatyfikacja Piusa XII została wstrzymana ze względu na potrzebę utrzymania dobrych stosunków z żydowskimi lichwiarzami.

 blog it

Prześladowanie chrześcijan

clipped from www.naszdziennik.pl
Najbardziej prześladowani i dyskryminowani
W oparciu o dostępne dane możemy stwierdzić, że rocznie ok. 170 tys. chrześcijan oddaje życie za wiarę, natomiast 250 mln jest dyskryminowanych.
Wczoraj został ogłoszony raport międzynarodowej organizacji katolickiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie (Kirche in Not) o wolności religijnej w świecie, jak w jego świetle wygląda sytuacja chrześcijan?
- Z przykrością trzeba stwierdzić, że w odniesieniu do poprzedniego raportu "Prześladowani i zapomniani" 2005-2006 sytuacja w wielu krajach uległa znacznemu pogorszeniu. Jako przykład możemy podać opisywane przez "Nasz Dziennik" wydarzenia w Indiach, Iraku czy Wietnamie. Jeżeli dodamy do tego inne kraje, takie jak Chiny, Pakistan, Zimbabwe czy Egipt, widzimy, że sytuacja jest ciągle napawająca niepokojem o los naszych sióstr i braci w Chrystusie.
 blog it

wtorek, 21 października 2008

Polski kościół meczetem

clipped from wyborcza.pl

Polski kościół w Detroit będzie meczetem

Polski kościół pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy na przedmieściach Detroit zamieni się wkrótce w meczet. Lokalna Polonia i katolicy nie ukrywają żalu

 blog it

Meczet w Warszawie

clipped from wiadomosci.wp.pl
Muzułmanie chcą wybudować meczet w Warszawie
Muzułmanie chcą wybudować pierwszy w Warszawie meczet. - To ostatnia wielka religia, której wyznawcy nie mają tu swojej świątyni - podkreśla mufti Tomasz Miśkiewicz w "Gazecie Wyborczej".
O budowie meczetu na Ochocie słychać od stu lat. Na początku XX w. polscy Tatarzy nosili się z zamiarem postawienia go na swojej działce znajdującej się tuż za gmachem dzisiejszego Ministerstwa Środowiska. Plany nabrały realnych kształtów w latach 30., kiedy kilka osiadłych wieki temu w Warszawie i wpływowych rodzin tatarskich ogłosiło konkurs na projekt meczetu.



Od początku lat 90. o jej zwrot ubiega się Muzułmański Związek Wyznaniowy. - Cel mamy jeden: wybudowanie w Warszawie meczetu - mówi mufti Tomasz Miśkiewicz, przewodniczący związku. Argumentuje, że w stolicy i okolicach mieszka już około 7 tys. muzułmanów.
W Polsce są tylko trzy meczety. Ten byłby czwarty.
 blog it

Dialog Chrześcijańsko-islamski

clipped from www.znak.org.pl
Czy możliwy jest dialog chrześcijańsko-islamski?
Ali, który jest Persem, został chrześcijaninem jeszcze w Teheranie. Teraz mieszka w Augsburgu i ciąży na nim wyrok śmierci za porzucenie islamu. Każdy muzułmanin, który spotka go na swojej drodze, ma prawo go zabić. W Teheranie wszystkie chrześcijańskie nabożeństwa, w których uczestniczył, odbywały się w największym sekrecie. Tak jest nie tylko w Iranie, lecz również w Arabii Saudyjskiej, Jemenie, Mauretanii, Somalii, Sudanie i innych krajach muzułmańskich. Wyjątek stanowi Turcja - kraj nie tylko świecki konstytucyjnie, ale także rygorystycznie egzekwujący swoją laickość. Tam chrześcijanie mają jednak inne kłopoty. Nie obawia się reakcji państwa tureckiego, które za odejście od islamu nie każe śmiercią. Boi się natomiast, że jego rodzina w Turcji może być narażona na atak nieznanych sprawców, fanatyków islamskich.
Każdego roku z powodu prześladowań ginie kilkadziesiąt tysięcy chrześcijan, wielu w państwach islamskich.
 blog it

Nerki chrześcijan już nie dla muzułmanów

clipped from www.rp.pl
Egipt: nerki chrześcijan już nie dla muzułmanów
Nowe przepisy zabraniają przeszczepów organów
między chrześcijanami
i muzułmanami. Działające
w Egipcie organizacje praw człowieka protestują

– To rasistowskie prawo – denerwuje się Naguib Gabriel, szef Egipskiego Związku Praw Człowieka. Wypowiadając się dla kairskiego dziennika „Daily News”, podkreślił, że chorzy będą teraz mieli mniejsze szanse na otrzymanie organów. Zamierza on podać do sądu syndykat lekarzy, który jest pomysłodawcą przepisów.

Według Gabriela mogą one stworzyć „religijny apartheid” poprzez powstanie oddzielnych szpitali. Przeciwko nowym przepisom protestują również egipscy chrześcijanie koptowie.

 blog it

Psy i koty nie dla wyznawców islamu

clipped from www.rp.pl

Saudyjska wojna z psami i kotami

Policja religijna wprowadziła zakaz sprzedaży psów
i kotów w stolicy Arabii Saudyjskiej. Zdaniem
duchownych zwierzęta są zagrożeniem dla moralności mieszkańców

Komisja na rzecz promocji cnót i przeciwdziałania występkom chce, by psy i koty na zawsze zniknęły ze stolicy. Jej zdaniem zwierzęta te nie powinny być trzymane w domach, bo są nieczyste, ani wyprowadzane na spacer, bo służą mężczyznom do podrywania kobiet. Tymczasem kontakty między mężczyzną a kobietą, którzy nie są małżeństwem lub krewnymi, są w Arabii Saudyjskiej niedozwolone.

– Młodzi naśladują wzorce z Zachodu i przychodzą z nieczystymi zwierzętami w miejsca publiczne, zaczepiając kobiety, a na dodatek zwierzęta wzbudzają lęk wśród osób wypoczywających na trawnikach – twierdzi przewodniczący komisji Othman al Othman.

Policja religijna chce zmusić sklepy zoologiczne w Rijadzie do usunięcia z wystaw labradorów, pudli, kotów syjamskich i popularnych w kraju chartów.

 blog it

Muzułmańskie prawo w Europie

clipped from www.przekroj.pl
Muzułmański sąd nad Europą
W Europie jest coraz więcej krajów, w których – oficjalnie lub nie – obowiązuje szariat. Dobry pomysł na integrację? Raczej prosta droga do jeszcze głębszej izolacji
Zgodnie z instrukcją imama bił ją kijem. Grubym – żeby nie było śladów. Bił tak mocno, że złamał kij. Wtedy rzucił się na nią i dusił. Tak pewien Europejczyk marokańskiego pochodzenia okazywał swoją miłość żonie
W połowie września kilka londyńskich dzienników, między innymi „The Times” i „The Daily- Telegraph”, doniosło, że taki proces jest możliwy również w Wielkiej Brytanii, gdyż działają tam już pierwsze oficjalne sądy islamskie. Wydają one wiążące wyroki, kierując się szariatem, czyli prawem opartym głównie na Koranie. Według prasy brytyjski rząd miał się po cichu zgodzić, aby przed szariackimi sądami toczyły się sprawy rozwodowe, spadkowe, a nawet kryminalne. Egzekucją wyroków miałyby się zajmować sądy cywilne.
 blog it

Globalne ocieplenie czy globalne ogłupienie?

Andrzej Bazgier


Chciałem rozpocząć ten artykuł od zdania, że nikt nie kwestionuje faktu globalnego ocieplenia. I następnie przejść do meritum, czyli do przyczyn samego zjawiska. Ale staranny przegląd dostępnych w sieci informacji na temat stanu naszego klimatu uświadomił mi, że nawet to pierwsze zdanie nie do końca znajduje potwierdzenie w opiniach badaczy zajmujących się tym tematem. O ile bieżące lata rzeczywiście dają się zaklasyfikować jako globalne ocieplenie, o tyle perspektywa rozpoczynająca się od roku 2020 pozwala spodziewać się globalnego ochłodzenia. I od razu zaznaczę, że nie będzie to skutek radykalnych działań człowieka związanych z ograniczeniem emisji CO2. Albowiem zdaniem WIĘKSZOŚCI badaczy na świecie ludzka aktywność nie ma nic wspólnego ze zmianami klimatycznymi na Ziemi.

Całość - Źródło: Schodamidonieba.pl


***

poniedziałek, 20 października 2008

Kryzys, globalne ocieplenie - Janusz Korwin-Mikke

To nie jest kryzys, to jest normalny upadek socjalizmu. W Ameryce rząd od czterdziestu czy pięćdziesięciu lat popiera biednych ludzi, na przykład zmusza dwa wielkie fundusze do dawania kredytów ludziom, którzy ich nie spłacą i socjalizm bankrutuje – to raz. A po drugie, mamy tu do czynienia z czymś, co się stało w Europie, niesłychane zupełnie!, jak doszły wieści o kryzysie finansowym w Stanach Zjednoczonych, to w Europie mówiono, że u nas to jest niemożliwe, śmiano się, że Amerykanie dają 800 miliardów na ratowanie tych banków. Tymczasem po trzech dniach Komisja Europejska – to też jest zresztą wyjątkowa banda złodziei – postanowiła, że na ratowanie banków w Europie da 1,8 biliona dolarów. Banki europejskie są malutkie, w pierwszej setce banków światowych mieści się chyba jeden bank europejski, może dwa. I na ratowanie tych banków dano nagle aż tyle. Wiadomo, że tyle można ukraść, chodzi w tej chwili wyłącznie o jedno – żeby z tych 1,8 biliona dadzą w łapę odpowiednią ilość pieniędzy odpowiednim politykom, i tylko o to chodzi.

Pan mówi „ukraść”, a nie ugasić pożar i ochronić świat od recesji, katastrofy...

Dokładnie tak samo jak ratują nas przed globalnym ociepleniem. Tam chodzi też o ukradzenie jakieś biliona euro, przecież wiadomo, że nie ma żadnego globalnego ocieplenia. Ja podejrzewam, że to jest test, na ile ludzkość już zgłupiała, ile można jej wmówić. Na moim blogu jest link do strony, na której się okazuje, że nie tylko jakiś facet twierdził, że Słońce się kręci na około Ziemi, ale 56% ludzi na sali też za tym głosowało. To jest właśnie efekt państwowej oświaty. Jeżeli nadal będzie istniała państwowa oświata i telewizja, to dalej tak będzie. Nie ma rady.

Telewizje są raczej prywatne niż państwowe, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Jeśli chodzi o globalne ocieplenie, to można się zgodzić, że nie wiadomo, czy jest. Na pewno, nie można powiedzieć, że na pewno go nie ma.

Globalne ocieplenie oczywiście jest, tylko… Grenlandia była zieloną wyspą nie dlatego, że wikingowie palili tam ogniska.

Program_3 20 pazdziernika 2008.mp3 (6,79 MB)



Całość - Źródło: Trójka

***

Ziemkiewicz o bankach

To jest największy szwindel od czasów Jałty. Polska wyprzedała swoje banki - zresztą z tych samych przyczyn, dla których pijak wyprzedaje rodowe srebra i meble - prywatnym bankom zachodnim, krzepiąc się przekonaniem, że, po pierwsze, prywatne jest lepsze od państwowego, po drugie, że nie jest ważne, skąd pochodzi kapitał, bo banki te są polskimi spółkami-córkami firm zachodnich i podlegają polskiemu nadzorowi.

Tylko że na fali kryzysu spółki-matki chylą się ku bankructwu i już zapowiada się, że będą nacjonalizowane przez swoje rządy: francuski, niemiecki, włoski i tak dalej. A jednocześnie Komisja szykuję wspomnianą wyżej dyrektywę.

Grozi nam więc, że będziemy mieli system bankowy oparty na bankach państwowych, tylko należących do państw obcych, i poddanych ścisłej kontroli obcych rządów. Przechodniu, popatrz, tu leży Polska - wydymaj ją i ty, bo dlaczego nie, każdy może.

Co robi w obliczu takiego szwindlu polski rząd? Nic oczywiście, bo jest zajęty podstawianiem nóg prezydentowi i pilnowaniem, aby nie dotarły do niego szczegóły prowadzonej przezeń jedynie słusznej europejskiej polityki. Co robią media? "Rzeczpospolita" napisała na zielonych stronach, parę innych gazet czy portali umieściło zwięzłą informację w serwisach ekonomicznych, ale nikt nie bije na alarm, wszyscy są zajęci młócką, kto kogo podsiadł.

A ja się czuję jak w samolocie - wysiąść nie można, rzygać się chce coraz bardziej, i nie wiem, czy to mdłości, czy strach.

Całość - Źródło: Interia.pl


***

Kuba - odważny facet?

Kuba dowcip o Jezusie

PS
Ciekawe dlaczego nie robi sobie jaj z Mahometa i Żydów?
Boi się o życie i szmal?

PS2
Wodę można zamienić w alkohol

Biblijna przypowieść o zamianie wody w wino wydaje się być całkiem realna w XXI wieku. Aby stał się "cud" należy użyć nowo opracowanego przez japońskich naukowców katalizatora - donosi "Chemical Communications".


Tradycyjne syntezy chemiczne wymagają często dużych nakładów energii oraz stosowania niebezpiecznych dla środowiska naturalnego substratów reakcji np. utleniaczy. Dlatego też naukowcy na całym świecie bardzo intensywnie pracują nad nowymi metodami - najczęściej katalitycznymi - produkcji różnych chemikaliów, w tym fenoli, czy alkoholi.


Fenole włączane są niekiedy do szerszej grupy związków, których cząsteczki zawierają grupę OH, określanych ogólną nazwą - alkohole. Produkcja fenoli jest przykładem nieekologicznych reakcji chemicznych, gdyż po pierwsze, do jej prowadzenia wymagana jest duża ilość energii, a po drugie - proces jest wieloetapowy i konieczne jest użycie silnych trucizn, jako utleniaczy.

Japońscy naukowcy, współpracujący z profesorem Tadashi Hattoria z Nagoya University, opracowali nową, zdecydowanie bardziej proekologiczną, katalityczną metodę syntezy fenoli oraz ich pochodnych.

Przy wykorzystaniu wzbogaconego platyną dwutlenku tytanu, jako katalizatora reakcji zamiany benzenu w fenol, do przeprowadzenie reakcji konieczne jest użycie jedynie wody (jako źródła tlenu) oraz światła o odpowiedniej długości fali.

Katalizator Pt/TiO2 aktywowany światłem powoduje rozbicie cząsteczki wody i powstanie reaktywnych form tlenu, które umożliwiają zajście reakcji tworzenia fenoli poprzez dołączenie do pierścienia benzenowego charakterystycznej grupy wodorotlenowej (OH). Ubocznym produktem reakcji jest wodór, który może być wykorzystany w innych procesach lub jako paliwo.

Według naukowców, nowa metoda katalitycznej syntezy fenoli jest jedną z najbardziej przyjaznych środowisku, między innymi ze względu na fakt, iż zachodzi w temperaturze pokojowej (około 20 stopni Celsjusza), w normalnym ciśnieniu atmosferycznym i bez dodatkowych niebezpiecznych reagentów. Jest to też metoda bardzo wydajna i bezodpadowa, bo umożliwia syntezę jedynie tych substancji, o jakie nam chodzi - i to w postaci niemal absolutnie czystych produktów. Procesem można sterować poprzez zmianę długości fali światła aktywującego katalizator, uzyskując różne produkty końcowe reakcji.

Jak zauważają japońscy naukowcy, zanim nowa metoda syntezy trafi do przemysłu chemicznego musi jeszcze zostać dokładnie przetestowana i udoskonalona.


Całość: WirtualnaPolska


***

Szczuka - odważna kobieta?




PS
Ciekawe dlaczego nie robi sobie jaj z Mahometa i Żydów?
Boi się o życie i szmal?

***

Madonna - odważna kobieta?







PS
Ciekawe dlaczego nie robi sobie jaj z Mahometa i Żydów?
Boi się o życie i szmal?
Zobacz: Madonna sekta

***

sobota, 18 października 2008

Szczepienie - Grypa

clipped from wyborcza.pl

Ostrzeżenie przed przeterminowanymi szczepionkami na grypę

Śląski wojewódzki inspektor farmaceutyczny zaleca, by zarówno wykonujące zastrzyk pielęgniarki, jak i pacjenci sprawdzali przed podaniem szczepionki na grypę jej datę ważności.
W ostatnich tygodniach odnotowano kilkanaście przypadków zaszczepienia przeterminowaną szczepionką. Zgłoszenia wpłynęły i od pojedynczych pacjentów, i od firm wykupujących szczepionki dla swoich pracowników. Pacjentom podawano preparaty z sezonu 2005/06 oraz 2006/07. Najbardziej bulwersujący przypadek miał miejsce pod koniec września w Będzinie. W niepublicznej przychodni policja zatrzymała pijaną lekarkę, która szczepiła przeciw grypie pracowników jednej z miejscowych firm. Część używanych przez nią szczepionek była przeterminowana.
 blog it

Kabała - Madonna

clipped from www.se.pl
Kabała rozbiła małżeństwo Madonny?
Madonna i Guy Ritchie

Madonna (50 l.) I Guy Ritchie (40 l.) rozstali się przez… Kabałę. Tak przynajmniej twierdzi brat piosenkarki, który zdradza kolejne szczegóły z życia słynnego małżeństwa.

Christopher Ciccone (48 l.), brat Madonny, nie ma wątpliwości co do tego, że to już koniec małżeństwa króólowej pop. - To definitywny koniec i nie ma szans, żeby tym razem Guy i moja siostra uratowali swoje małżeństwo - stwierdził w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild".
Christopher powiedział również, że do rozwodu przyczyniła się sekta, do której należy Madonna. - Kabała odgrywała wielką rolę w całym tym małżeństwie, w jego końcu też... Właściwie to na Kabale to wszystko polegało, więc nie mogło przetrwać próby czasu - tłumaczył brat piosenkarki.
blog it

Julia Pitera - Obietnica




Źródło: YouTube

***

Platforma Obywatelska o Mediach Publicznych



---

Źródło: YouTube

***

Julia Pitera - moralność Kalego?

Pitera broni Piotra Krzystka

Całość: iTVP Intryga Wyborcza Misja Specjalna - polecam!

***

Julia Pitera broni prezydenta Szczecina
"Zawinili radni PiS"

Prezydent Szczecina Piotr Krzystek skarży się do premiera na Centralne Biuro Antykorupcyjne, które zarzuciło jego urzędowi niegospodarność. Miejscy urzędnicy, w tym również obecny prezydent miasta, mieli wykupić za grosze atrakcyjne mieszkania. Wspiera go pełnomocnik rządu do spraw walki z korupcją, Julia Pitera, która winą za niegospodarność obciąża... radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Całość: Dziennik.pl


***

środa, 15 października 2008

Wypadek Geremka - dziwna sprawa

clipped from wiadomosci.wp.pl

Kierowca, w którego uderzył Geremek, bez odszkodowania?

Edward Paterek, kierowca fiata ducato, w który uderzył mercedes prof. Bronisława Geremka opowiada "Polsce Głosowi Wielkopolski" o szczegółach wypadku. To ewidentnie wina polityka, a ja mogę nie dostać pieniędzy z OC - opowiada.
Firma zwróciła się do prokuratury o numer polisy ubezpieczeniowej Bronisława Geremka. Jednak go nie otrzymała. Nawet nie wiemy dlaczegoInformator "PGW"
Ta sprawa jest dziwna. Firma zwróciła się do prokuratury o numer polisy ubezpieczeniowej Bronisława Geremka. Jednak go nie otrzymała. Nawet nie wiemy dlaczego
blog it

Walka z Kościołem

clipped from www.naszdziennik.pl
Walka o kościoły
W Wietnamie nasilają się represje wobec Kościoła katolickiego. Lokalne władze w Vinh An w środkowej części tego kraju nakazały katolikom usunięcie ołtarza i krzyża z wybudowanego przez nich kościoła. Ostatecznym celem jest zniszczenie świątyni, która - jak twierdzą - została zbudowana na należącej do nich działce.

blog it

wtorek, 14 października 2008

Václav Klaus Salon polityczny Trójki

Fragmenty:

Jest pan zaskoczony obecnym kryzysem na świecie?
Nie jestem specjalnie tym zdziwiony, wiele spraw było widocznych przez ostatnie parę lat, a szczególnie w ciągu ostatnich miesięcy, więc nic nie spadło nagle z nieba
A skala kryzysu?
Jest to coś zupełnie nowego jeśli chodzi o skalę. Zaczęło się od pierwszego etapu, którym był kryzys związany z rynkiem nieruchomości. Drugim etapem był kryzys finansowy związany z kredytami – to rozpoczęło się mniej więcej dwa miesiące, czy miesiąc temu. Jednak to, co ostatnio stało się na rynkach finansowych, jest dla nas czymś, czego skala jest zupełnie nowa i dziwne jest, że Stany Zjednoczone dopuściły do tego, że panika finansowa aż tak daleko się posunęła.
A czy odpowiedź, jakiej udzielają rządy Stanów Zjednoczonych i państw Unii europejskiej jest odpowiedzią adekwatną na kryzys światowy?

Musimy znaleźć odpowiedzi na dwa pytania. Po pierwsze jakie są rzeczywiste powody tego kryzysu, a po drugie – co należy zrobić w tej chwili. Uważam, że to, co robione jest w tej chwili przypomina przyjmowanie pigułki w sytuacji, gdy rozwinęła się już jakaś choroba po tylko, by zlikwidować symptomy. Nie dotarliśmy natomiast w żadnym wypadku do korzeni tego problemu. Czasem takie pigułki są potrzebne, jednak obawiam się, że świat wykorzysta nadmiernie obecną sytuację kryzysową do tego, by wprowadzić bardzo surowe regulacje sektora gospodarczego, a będzie to bardzo poważny błąd. Tego typu regulacje w gospodarce wprowadzono już w latach trzydziestych, w okresie wielkiego kryzysu i był to ogromny błąd, którego powtórzenia bardzo się teraz obawiam. Boję się reperkusji [w sektorze] regulacji obecnego kryzysu.

---

Pan prezydent w poglądach politycznych, ekonomicznych płynie pod prąd większości, ale jeszcze bardziej płynie pan pod prąd w poglądach na temat ocieplenia klimatu. Dlaczego pan uważa, że dogmat ocieplenia klimatu na świecie jest fałszywy?
Myślę, że dogmat globalnego ocieplenia oparty jest na błędnych analizach i błędnych przesłankach. Uważam, że absolutnie nie jest to spowodowane dyskusją o temperaturze czy emisji dwutlenku węgla. Te właśnie argumenty używane są przez osoby, które chcą rządzić światem, chcą nas całkowicie zmanipulować. Wzbudzają panikę, mówiąc o dramatycznym ociepleniu klimatu i tego strasznych skutkach. Uważam, że powinniśmy być opanowani – a nie panikować. Niewielkie ocieplenie może faktycznie nastąpić, ale nie będzie miało poważniejszych skutków dla ludzkości – dlatego powinniśmy skoncentrować się na istotniejszych kwestiach, rzeczywistych priorytetach – a nie na fikcyjnych.
Ale to właśnie ludzkość teraz podejmuje decyzję, żeby mniej dwutlenku węgla wysyłać w atmosferę, są coraz większe normy dotyczące zanieczyszczenia środowiska. Uważa pan, że to też jest zły kierunek?
To, co pan powiedział, to nie jest prawda. Uważam, że ludzkość w żadnym wypadku nie jest zainteresowana zwalczaniem globalnego ocieplenia. Natomiast zainteresowane są tym takie osoby jak Al Gore, Angela Merkel, Gordon Brown czy prezydent Sarkozy... Są to politycy, dziennikarze, przedstawiciele ruchów środowiskowych – ale na pewno nie chodzi tu o ludzkość. Natomiast muszę również powiedzieć, że nie widzę związku pomiędzy ociepleniem klimatu a emisją dwutlenku węgla. Nie wierzę w ten związek i nie mogę poprzeć środków, o których pan mówi ponieważ uważam, że podstawy dla ich wprowadzenia są niesłuszne.
Uważa pan, że to co robi Al Gore, to jest wielka manipulacja i oszustwo?
Tak. Tak bym to określił.
Interes polityczny? Interes ekonomiczny?
Oba. Tak myślę. Jeśli chodzi o Ala Gore'a to obydwa argumenty są słuszne. Nie wiem, czy Al Gore ma w tej chwili jakieś ambicje polityczne, ale z całą pewnością ma ambicje polityczne, ponieważ chce być postrzegany jako zbawca świata – a więc jest to coś więcej niż tylko ambicja polityczna czy gospodarcza.
Pan prezydent uważa, że ideologia ocielenia klimatu jest podobna do ideologii komunizmu? Do ideologii, które chciały zawładnąć ludzką duszą po to, żeby pociągnąć ja w fałszywym kierunku?
Muszę powiedzieć, że porównanie ekologicznej ideologii globalnego ocieplenia z ideologią komunizmu nie jest aż tak proste – tym bardziej, że nie chcę upraszczać. Przeżyliśmy wszyscy okres komunizmu – nie chcę więc stosować łatwych i tanich porównań. Jeśli jednak pomyślimy o strukturze tych ideologii, to pewne podobieństwa możemy zauważyć. W okresie komunizmu mówiono o powstrzymaniu niszczenia i biedzie mas – w tej chwili mówimy, że należy powstrzymać niszczenie i biedę planety... Czyż nie jest to podobne?
Słyszymy o tym, że tajfuny, które nawiedzają Stany Zjednoczone są konsekwencją ocieplenia klimatu. Widzimy białe niedźwiedzie dryfujące po oceanach na poderwanych wyspach lodowych… to jak mamy to interpretować?
To totalna manipulacja. Myślę, że nikt racjonalnie myślący nie wierzy w tego typu stwierdzenia. Jest to błędne wykorzystanie danych. Byłem w zeszłym tygodniu Stanach Zjednoczonych, w Seattle, gdzie wygłaszałem przemówienie. Po tym przemówieniu rozmawiałem z jedną z obecnych tam kobiet. Była zaszokowana. Podeszła do mnie i zapytała: "Czy pan nie widzi globalnego ocieplenia?" Zapytałem: „A czy pani widzi globalne ocieplenie? Czy wie pani o ile wzrosła średnia temperatura w ciągu całego 20 wieku? Powiedziała, że nie wie... Więc odpowiedziałem jej, że średnia temperatura w ciągu ostatnich 100 lat wzrosła o siedemdziesiąt cztery setne stopnia Celsjusza. Mniej niż jeden stopień przez stulecie! Ta agresywna zwolenniczka dogmatu globalnego ocieplenia była całkowicie zszokowana i powiedziała, że nigdy czegoś takiego nie słyszała... Po prostu żyjemy w szalonym świecie.
I wyciągamy wnioski z fałszywych przesłanek? Czyli budujemy świat na fałszywych przesłankach?
Byłby bardzo ostrożny. Mówi pan, że MY budujemy świat. Używa pan niesłusznie liczby mnogiej, ponieważ ja takiego świata w żadnym wypadku nie buduję. Myślę, że pan również go nie buduje – ani ta pani... Świat buduje się sam. Świat buduje się spontanicznie. Sformułowanie o budowaniu świata pochodzi z leksykonu komunistycznego. Myślę, że świata nikt nie buduje. No... chyba, że Al Gore...


Program_3 14 pazdziernik 2008.mp3 (7,75 MB)

Całość - Źródło: Trójka

***

poniedziałek, 13 października 2008

Prześladowanie Chrześcijan dziś

Prześladowanie Chrześcijan dziś Obrona Chrześcijan dziś - Marek z Bawarii

Prześladowanie Chrześcijan dzisiaj

Chrześcijanie na celowniku
Nasz Dziennik, 2008-10-04

Urabiany przez światowe media czarny obraz Kościoła, pełnego błędów przeszłości, ostatecznie obrócił się przeciwko wyznawcom Chrystusa

Z księdzem profesorem Waldemarem Chrostowskim z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu rozmawia Sławomir Jagodziński

Od długiego czasu słyszymy o nasileniu prześladowań chrześcijan w Indiach. Towarzyszy im cały czas zupełny brak woli możnych tego świata, aby coś zrobić, aby tę tragiczną sytuację zmienić. Na nic się zdał niedawny szczyt Unia Europejska - Indie. Czy można w tej sprawie liczyć na polityków?
- Nikt rozsądny i trzeźwy nie mógł się spodziewać, że podczas szczytu czysto politycznego i ekonomicznego zostaną wzięci w obronę chrześcijanie w Indiach. Doświadczenie pokazuje, że nie można liczyć na to, że politycy w Europie czy w Stanach Zjednoczonych staną w obronie chrześcijaństwa. Wyznając zasady i wartości oparte na Ewangelii, chrześcijanie zawsze i wszędzie płacą wysoką cenę, nie tylko w krajach misyjnych, ale także w bliskich nam regionach Europy i świata. Różnica polega na tym, że nie są to prześladowania aż do rozlewu krwi. Natomiast bardzo często ci, którzy mają chrześcijańskie poglądy i spojrzenie na świat, są ostro i bezpardonowo marginalizowani, spychani poza nawias życia publicznego, społecznego i kulturalnego - liczne tego przykłady mamy przecież i w Polsce. Ci, którzy stają w obronie etyki i moralności opartej na Dekalogu - na przykład w sprawach oceny promowania homoseksualizmu czy aborcji - są ośmieszani, oczerniani, przedstawiani w sposób, który ma ich pozbawić wiarygodności oraz dobrego imienia.

Niektórzy uważają, że los chrześcijan w Indiach zależy od społeczności międzynarodowej...
- Mówienie o tzw. społeczności międzynarodowej to w gruncie rzeczy element czczego i zwodniczego nazewnictwa. Nie ma czegoś takiego jak "społeczność międzynarodowa", są natomiast konkretni politycy i konkretni ludzie odpowiadający za środki społecznego przekazu, którzy urabiają i forsują określone zapatrywania i opinie. Czasami te opinie i oceny odwzorowują rzeczywistość, ale częściej ją po prostu tworzą i kształtują podług ideologii przyjętej przez polityków oraz właścicieli mediów. Obraz świata, jaki nam się przedstawia, wcale nie jest wypadkową patrzenia tzw. przeciętnych ludzi, lecz jest tworzony doraźnie, zaś przez powtarzanie w telewizji, prasie i mediach elektronicznych po prostu wbija się go nam do głowy, przekonując, że jest to wizerunek zobiektywizowany. Chrześcijaństwo i chrześcijanie nie należą w świecie do tematów, w których dba się o obiektywizm, ani nie staje się w ich obronie, gdy są atakowani, szkalowani czy poniżani. Jestem przekonany, że nie należało ani nie należy się niczego nadzwyczajnego spodziewać po wszelkich szczytach politycznych. Rozsądek nakazuje, by wyraźnie podkreślać prawdę, że los Ewangelii, a więc i losy chrześcijaństwa, spoczywają przede wszystkim w ręku chrześcijan!

Czy sytuacja chrześcijan w Indiach może w najbliższym czasie w jakiś sposób ulec poprawie?
- Powinniśmy mieć taką nadzieję i o to się modlić. Spotykałem się z chrześcijanami hinduskimi wielokrotnie, spotykałem licznych księży i siostry zakonne z Indii. Nigdy przedtem nie słyszałem od nich, aby w Indiach były takie napięcia, jak są obecnie. Trudności zawsze istniały, bo mamy tam do czynienia ze społeczeństwem wielokulturowym i wieloreligijnym, pewne napięcie jest zatem wpisane w logikę takiej koegzystencji. Jednak nie dochodziło do krwawych i drastycznych prześladowań. Pamiętajmy również, że cały tamten region świata jest niezwykle zapalny. Nie możemy izolować Indii od procesów, które zachodzą dookoła. Tam wszędzie trwają wojny: Irak, Pakistan, Afganistan... Najwyraźniej to, co się dzieje w Indiach, jest obliczone również na wzniecenie i rozbudzenie kolejnych niepokojów społecznych na tym wielkim subkontynencie. Ofiarami stali się chrześcijanie, ale to wcale nie znaczy, że na nich się skończy, to nie znaczy, że cały ów terror wyczerpie na nich swój potencjał. Stawka jest znacznie wyższa, bo chrześcijanie znaleźli się na początku, natomiast chodzi o spowodowanie szerszego i bardziej katastrofalnego zamętu. Myślę, że wzniecenie prześladowań religijnych w Indiach jest częścią bardzo mrocznych posunięć o charakterze politycznym i ideologicznym, zaś przyszłość pokaże, w jakim kierunku i w jakiej skali zostały one zaprogramowane.

Kto zatem może wpłynąć na poprawę sytuacji wyznawców Chrystusa w Indiach, ale też w innych rejonach, gdzie doświadczają oni prześladowań?
- Na polityków i środki społecznego przekazu na pewno nie można w tym względzie liczyć. Trzeba realnie spojrzeć na rzeczywistość i powiedzieć: los chrześcijan w decydującej mierze zależy od nas samych. Na razie prześladowania dotyczą głównie Kościoła katolickiego i katolików. Ojciec Święty i odpowiednie dykasterie watykańskie czynią wiele, aby przywrócić spokój. Jednak to, czego naprawdę potrzeba, to silny głos całego Kościoła, mocny głos wszystkich wierzących, zarówno głos sprzeciwu wobec niesprawiedliwości, krzywd i mordów, jak i głos solidarności oraz modlitwy. W każdym stuleciu Kościół miał swoich męczenników. Do istoty chrześcijaństwa należy to, że wyznawanie wiary bywa posunięte do męczeństwa i dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że wyznawcy Chrystusa są prześladowani i cierpią. Mówimy o Indiach, ale pamiętajmy, że jeszcze kilka lat temu w Sudanie dochodziło do krzyżowania chrześcijan, wieszania ich na krzyżach tak, jak to miało miejsce z Jezusem ukrzyżowanym na Kalwarii. Prześladowania chrześcijan były i nadal istnieją w wielu regionach Afryki i Azji, lecz nie omijały one i nie omijają innych kontynentów. Również w wielu krajach Europy sytuacja chrześcijan bywa bardzo trudna, gdy chcą oni w pełni pozostać sobą. Bo gdy stają się rozmyci, gdy idą za opiniami mediów i polityków, wtedy ich położenie nie jest szczególnie dotkliwe. Przykładowo w Skandynawii i w zachodniej Europie nie zabrakło duchownych, którzy niemało ucierpieli z powodu wyraźnego, ale przecież wyrastającego z Biblii oraz tradycji chrześcijańskiej potępienia zjawiska homoseksualizmu. Bywali więzieni, zakazywano im publicznej działalności, ale medialnych i politycznych piewców "wolności i praw człowieka" ta sytuacja wcale nie raziła.
Chrześcijanie w Egipcie, Koptowie, do dzisiaj tatuują sobie na ręku znak krzyża. Każdy od dziecka go nosi, żeby, gdy przyjdą prześladowania, nie wyprzeć się Chrystusa. Być może w Europie przyzwyczailiśmy się do wiary powierzchownej, łatwej i miałkiej. Tymczasem dzisiaj staje się coraz bardziej widoczne, że wiara chrześcijańska wymaga męstwa, ona po prostu kosztuje. Należy na pewno robić wszystko, aby nasi bracia i siostry, wyznawcy Chrystusa, nie cierpieli. Jednak musimy mieć świadomość, że nigdy nie będzie tak, iż chrześcijaństwo nie będzie budziło sprzeciwu, że nie będzie wywoływało złych emocji i wrogości, których rezultatem jest też mnożenie męczenników.

W czym, według Księdza Profesora, należy szukać genezy tej szerzącej się obecnie w świecie chrystianofobii?
- Pewnych przyczyn należy szukać kilkanaście lat wcześniej. Połączyłbym to - chociaż zabrzmi to dziwnie - z okresem, który przygotowywał nas do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Częstą dewizą Kościoła stało się wtedy "oczyszczanie pamięci". Kościół podejmował rachunek sumienia, odnosząc się do rozmaitych zjawisk traktowanych jako negatywne, które miały miejsce w odległej i bliższej przeszłości oraz teraźniejszości. Ze strony Kościoła był to wysiłek duchowy, religijny, teologiczny i moralny, a więc pod każdym względem godny pochwały. Natomiast kiedy przyglądamy się reakcjom na to wszystko, czytamy sprawozdania i doniesienia, to z nich niezbicie wynika, że ów wzniosły wysiłek duchowy został zinterpretowany wyłącznie w nieprzychylnych chrześcijaństwu kategoriach politycznych. Na skutek tego wzmogło się oczernianie Kościoła, oszpecanie go i jego przeszłości, fałszowanie jego roli dawniej i dzisiaj, pokazywanie go w ponurych barwach, a także w silnie skontrastowanym i nieżyczliwym świetle. Znamienne, że żadna inna wspólnota religijna ani wyznawcy żadnej innej religii nie podjęli analogicznego wysiłku oczyszczania pamięci. Utrwalił się natomiast nawyk obrzydzania Kościoła i zaszczepiania pogardy wobec niego. Ta zaplanowana i zrealizowana strategia nie pozostała bez wpływu na świadomość wielu ludzi, których rozeznanie o Kościele było mizerne albo żadne. W związku z tym tzw. przeciętny człowiek, który czerpie niemal całą swoją wiedzę ze środków społecznego przekazu, mógł odnieść wrażenie, że właściwie jedynym sensem istnienia i działalności Kościoła jest przepraszanie za to, czego dopuścił się w przeszłości, i za to, co nadal robi.
Odnosząc to do sytuacji w Indiach, czy szerzej, do tych rejonów świata, w których Kościół nigdy nie był zbyt silny, gdzie liczba chrześcijan jest proporcjonalnie niewielka, trzeba stwierdzić, że urabiany przez media czarny obraz Kościoła, pełnego błędów przeszłości, ostatecznie obrócił się przeciwko tamtejszym chrześcijanom. Nastąpił głęboki rozdźwięk, swoista przepaść pomiędzy pożytkami religijnymi i duchowymi, które z procesu katolickiego oczyszczania pamięci naprawdę wynikały, a tym, czego dopuszczały się na wielką skalę środki społecznego przekazu, bezwzględnie i cynicznie szkalując Kościół i wierzących.

Obraz Kościoła w światowych mediach został poważnie zniekształcony i łatwo wobec niego wzbudzać niechęć, szczególnie tych, którzy go w ogóle nie znają...
- To drugi nurt tego, co aktualnie się dzieje w świecie. Chodzi o narastającą tendencję do judzenia i napuszczania na siebie wyznawców różnych religii. Zostawmy na moment Indie i spójrzmy na wzajemne relacje chrześcijan i muzułmanów. Przecież bardzo trudna sytuacja chrześcijan istnieje w wielu krajach o większości muzułmańskiej, a mimo to nawet tam nie brakuje licznych przykładów spokojnej koegzystencji. Rzecz w tym, że mamy do czynienia z paradoksem: gdy jest dobrze, to okazuje się, że dla wielu z zewnątrz jest źle, a gdy jest źle, to dla nich wtedy jest dobrze.
Są rejony świata, gdzie chrześcijanie i muzułmanie żyją obok siebie i zgodnie, np. na terenie Afryki Północnej, poczynając od Egiptu po Maroko, zaś ta koegzystencja liczy znacznie ponad 1000 lat. Oczywiście, nie zawsze była pokojowa, niemniej ci ludzie nadal żyją obok siebie. Jednak wystarczy jakaś iskra, aby ci, którzy do wczoraj żyli zgodnie, dzisiaj stali się skonfliktowani i skłóceni. Dzieje się tak wtedy, gdy wszczepia się im szkodliwe stereotypy oraz rozbudza podejrzliwość i wrogość. Sądzę, że wiele nieszczęść antychrześcijańskich to po prostu prowokacje obliczone na to, by wyznawcy wspólnot religijnych nie żyli ze sobą w zgodzie, lecz by powiększać podziały między nimi. To dotyczy również tego, co się obecnie dzieje w Indiach.

Wtedy np. wszelkiej maści ateiści mogą przewrotnie obwieszczać, że religie to tyko wojny, konflikty, przemoc...
- A napuszczanie jednych na drugich w to się dobrze wpisuje! Wiemy, że w ostatnich latach obraz muzułmanów, jaki się tworzy, to obraz czarny, wręcz ponury. I analogicznie - tworzony jest też i zaszczepiany muzułmanom ponury obraz chrześcijan. W ten sposób wyznawcy obu religii, nawet jeśli sobie nie zdają z tego sprawy, stają się coraz bardziej zantagonizowani. Dowiadujemy się np., że w jakiejś części świata, przedstawianej jako chrześcijańska, muzułmanie są obrażani karykaturami Mahometa, co ma swój szybki oddźwięk w krajach muzułmańskich, w których to jest przypisywane chrześcijanom. Upływa trochę czasu i dowiadujemy się, że chrześcijanie są dotkliwie obrażani i prześladowani przez muzułmanów. Ostatecznie wychodzi na to, że choć źródłem tych prowokacji są ośrodki niemające nic wspólnego z religią, a nawet ją zwalczające, to zło, które rozsiewają, jest przypisywane konkretnej religii i jej wyznawcom.

Chrześcijanie są wreszcie prześladowani przede wszystkim dlatego, że wyznają taką a nie inną wiarę, żyją tak a nie inaczej...
- Chrześcijaństwo różni się od wszystkich innych religii swoim wizerunkiem Boga. To zawsze wywoływało sprzeciw, nie tylko wyznawców religii monoteistycznych, takich jak judaizm i islam, ale i innych. Chrześcijaństwo zawiera w sobie pewien dynamizm, który dla innych jest nie do zniesienia. Oprócz tego w różnych rejonach świata - jest to zróżnicowane, lecz istnieje - chrześcijanie tym różnią się od otoczenia, że prowadzą dobre szkoły i rozwijają szkolnictwo, mają wyraziste struktury oraz przynależą do bardziej oświeconej, a przez to bardziej wpływowej warstwy społeczeństwa. Chrześcijanie kładą duży nacisk na praktykowanie przykazania miłości i nawet jeśli to nie wychodzi tak, jak powinno, to wydaje owoce solidarności i współpracy. To, niestety, budzi zazdrość, niechęć i fobie. Na takim gruncie jakaś iskra, czy to prowokacji, czy fałszywego oskarżenia - jak w Indiach - bardzo szybko rozpala pożar nienawiści i prześladowań.
Poza tym wiemy, że chrześcijaństwo jest religią misyjną. Ma licznych misjonarzy i misjonarki, ma zastępy duchownych, którzy prowadzą w różnych rejonach świata odbiegający od ogółu styl życia dyktowany Ewangelią. Są widoczni, choćby przez swój strój zakonny. Także z tego powodu bardzo łatwo być na cenzurowanym, bo bardzo łatwo jest pokazać ich palcem. Bardzo łatwo można zrobić z chrześcijan kozły ofiarne w sytuacjach, kiedy coś się w kraju nie wiedzie, nie powodzi się jak należy albo gdy niestabilna jest sytuacja polityczna, ekonomiczna czy kulturowa. Łatwo chrześcijan wskazać jako winnych tego, co złe, oraz skierować na nich agresję i niechęć. W krajach, gdzie wyznawcy Chrystusa są mniejszością, zawsze są na celowniku. Myślę, że wspomniane okoliczności to główne czynniki, które tłumaczą w jakimś stopniu zjawisko chrystianofobii w świecie oraz wynikających z niej prześladowań wyznawców Chrystusa.

Warto też zwrócić uwagę, że prześladowania wyznawców Chrystusa dotyczą tak katolików, jak i innych wyznań chrześcijańskich...
- W okresie, gdy doświadczamy w świecie wielu sprzeciwów wobec chrześcijan i chrześcijaństwa, istnieje tym większa potrzeba wewnątrzchrześcijańskiej solidarności. Chodzi nie tylko o solidarność katolików z katolikami, lecz o solidarność Kościoła katolickiego z innymi wspólnotami chrześcijańskimi, obliczoną i ukierunkowaną ku wzajemności. Tam, gdzie cierpi jeden wyznawca Chrystusa, musi to dotykać i dotyczyć wszystkich innych. Tymczasem np. stosunek wspólnot protestanckich wobec prześladowań katolików nie jest szczególnie empatyczny. Zdarzają się oczywiście wierni czy pastorzy, którzy wyrażają współczucie i solidarność oraz niosą pomoc, ale tej solidarności mogłoby być znacznie więcej. Z drugiej strony jeśli prześladowania dosięgają protestantów - tak przecież jest obecnie w Indiach - strona katolicka winna występować bardziej w duchu jedności wyznawców Chrystusa. Sprzeciw wobec prześladowań, wobec wrogości i przelewu krwi, wobec niesprawiedliwości i krzywdy musi być silniejszy ze strony całego świata chrześcijańskiego, bo to, co dotyczy cierpiących w odległych rejonach świata, dotyczy również każdego z nas.

Ważne zatem jest, aby usłyszeć niedawny apel polskich biskupów o solidarność i modlitwę z prześladowanymi i odpowiedzieć na niego?
- Zabierając w tej sprawie głos, księża biskupi odzwierciedlają to, co wierni czują i czego potrzebują. Obserwując, co dzieje się z chrześcijanami w Indiach i w innych rejonach świata, chcielibyśmy, aby głos Kościoła powszechnego oraz głos Kościołów lokalnych i Episkopatów był silniejszy. Przecież i my, Polacy, gdy byliśmy w trudnej sytuacji zniewolenia, też mieliśmy swoich męczenników, a wtedy z życzliwością i wdzięcznością przyjmowaliśmy wyrazy solidarności, które do nas napływały. Było dla nas także pociechą, że gdy dochodziło do męczeństwa, zbrodnia wywoływała nie tylko współczucie, lecz i potępienie, przez co męczeństwo stawało się bardziej owocne. Mamy więc nieustanny obowiązek solidarności z braćmi i siostrami w wierze, którzy zachowując wierność Ewangelii, cierpią dotkliwe prześladowania.

Dziękuję za rozmowę.

Całość - Źródło: Radio Maryja
***