czwartek, 29 października 2009

Podsumowanie obecnej sytuacji - S. Michalkiewicz

Kiedy Padyszachowi wiozą zboże…

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=968

No dobrze, ale w jaki sposób premier Tusk odwdzięcza się starszym i mądrzejszym, stwarzając pozory walki z hazardem? Ano, zwróćmy uwagę, ze delegalizując automaty do gier i hazardników drobniejszego płazu, premier Tusk po prostu likwiduje konkurencję kasynom gry, wśród których największym potentatem jest firma Casinos Poland. Powstała ona jeszcze za komuny, w 1988 roku z udziałem Polskich Linii Lotniczych, a więc – komunistycznej nomenklatury. Gotów jestem się założyć, że w te kasyna gry komunistyczny wywiad wojskowy, czyli razwiedka, zainwestowała pieniądze ukradzione państwu między innymi za pośrednictwem Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego PEWEX, nad którym sprawowała kontrolę. Nawiasem mówiąc, w lipcu bieżącego roku LOT sprzedał wszystkie swoje udziały w Casinos Poland i w ten oto sposób razwiedka kontroluje cały rynek hazardu. To znaczy – kontrolowałaby, gdyby nie wcinali się tam hazardnicy drobniejszego płazu ze swoimi „jednorękimi bandytami”.
Więc premier Tusk, pod pretekstem chronienia moralności publicznej przed hazardem, w podskokach wyświadcza starszym i mądrzejszym przysługę w postaci oczyszczenia rynku z konkurencji, a przy okazji wywiera zemstę na „Rychu”, że przez swoją gadatliwość i urządzanie bliskich spotkań III stopnia ze „Zbychem” na cmentarzach, napędził mu tyle strachu i zgryzoty. I patrzcie Państwo! Nikt się nawet nie zająknie, ile to milionów budżet „straci” na tej delegalizacji! Bo gdzieżby tam śmiał się zająknąć.

Nawiasem mówiąc, „Zbycho” też już przyszedł do siebie, przestał wypacać z siebie tłuszcz i zaczął kreować się na ofiarę politycznej nagonki. Jeśli pobożny poseł Gowin i jego sumienie wytrzymają te wszystkie fikołki, to tylko patrzeć, jak „Zbycho” dołączy do grona autorytetów moralnych, razem z byłą posłanką Platformy Obywatelskiej panią Sawicką oraz Weroniką Marczuk-Pazurą. I to będzie jedna z figur wesołego oberka, ku jakiemu, zgodnie z wola starszych i mądrzejszych, zmierzają skonsolidowane afery.

Kiedy tak wesołe towarzystwo wyprawia fikołki, zaś niezależne media, na polecenie starszych i mądrzejszych, próbują z powodzeniem skupiać na nich uwagę gawiedzi, prawie nikt nie interesuje się sytuacja na odcinku finansów publicznych. Tymczasem we wrześniu rząd premiera Tuska przejął projekt ustawy budżetowej na rok przyszły. Dochody państwa zostały określone na poziomie 245, 5 miliarda złotych, a wydatki – na poziomie prawie 300 miliardów. Przyszłoroczny deficyt budżetowy wyniesie zatem 52 miliardy 200 milionów złotych, a więc dwukrotnie więcej, niż w roku bieżącym. W tej sytuacji rząd będzie musiał zaoferować lichwiarzom bardziej korzystne oprocentowanie, bo inaczej kupią inne papiery i rząd będzie miał problem. Ale to oznacza, że w roku 2011 wzrosną koszty obsługi długu publicznego, osiągając poziom równy, albo prawie równy wpływom ze sprzedaży majątku państwowego. Oznacza to, że intensywna wyprzedaż majątku państwowego służy już tylko wywiązaniu się lichwiarzom, a zadłużanie państwa – już tylko stworzeniu wrażenia, że Mężykowie stanu panują nad sytuacją.

Tymczasem prawda jest taka, że nie panują – ani oni, ani razwiedka, która od kilkudziesięciu lat dzierży nieprzerwanie rzeczywistą władzę nad Polską. Bo co będzie, kiedy majątek państwowy zostanie w ten sposób roztrwoniony? Pierwszy sygnał tego, co może być, dała pani minister pracy i polityki socjalnej Jolanta Fedak. Dała do zrozumienia, że wprawdzie składki emerytalne się nie zmniejszą, za to emerytury – owszem. Chodzi o to, że w przyszłym roku ZUS-owi zabraknie około 50 miliardów złotych. Żeby jakoś te pieniądze pozyskać, ZUS będzie wypuszczał obligacje – pewnie z jeszcze wyższym oprocentowaniem od rządowych – podobnie jak Fundusz Drogowy. W ten filuterny sposób minister Rostowski fałszuje wskaźniki, dzięki czemu projekt budżetu, chociaż budzi grozę, to i tak nie pokazuje całej prawdy. I to jest jeszcze jedna przyczyna, dla której nasi okupanci tak przebierają nogami, żeby wreszcie pozbyć się ciężaru niepodległości i zasłużyć na bezpieczny odpoczynek w Unii.


Mówił Stanisław Michalkiewicz

KOMPROMITACJA DZIAŁACZY PO

clipped from niezalezna.pl

KOMPROMITACJA DZIAŁACZY PO

Pod osłoną nocy działacze lubińskiej PO próbowali zrealizować swój cel - oczernić bezpartyjnego prezydenta przed referendum w sprawie jego odwołania. Wszystkiego się wypierają, dopóki nie widzą, co nagrała ukryta kamera lokalnej telewizji... Oto wynik śledztwa dziennikarzy TVL Odra i TV Regionalna.

46d06e0e4d1c9d8bd2c640e873c0cb42
 blog it

środa, 28 października 2009

Jak obalono PZPR



***

Prokurator oskarża szefów o naciski - Artur Balazs

clipped from www.tvp.pl
Tematem programu są naciski jakie wywierają najwyżsi funkcjonariusze służb specjalnych na prokuratorów aby zapewnić sobie bezkarność.


Goście programu:
Artur Balazs były minister rolnictwa
Zbigniew Ćwiąkalski minister sprawiedliwości
 blog it

Prokurator oskarża szefów o naciski

clipped from www.rp.pl

Prokurator oskarża szefów o naciski

Janusz Koniecki zeznał, że przełożeni nie chcieli,
by stawiał zarzuty Adamowi Rapackiemu i Maciejowi Huni

Prokurator Janusz Koniecki w 2007 r. prowadził śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy służb (w związku z prowokacją wobec Artura Balazsa). Zarzuty chciał postawić dzisiejszemu wiceministrowi spraw wewnętrznych Adamowi Rapackiemu i dzisiejszemu szefowi Agencji Wywiadu Maciejowi Huni.

 blog it

Alternatywny bruderszaft z Belzebubem

clipped from www.polskieradio.pl

Alternatywny bruderszaft z Belzebubem

Maciej Rybiński rocznik 1945. Zaczynał od dziennikarstwa sportowego, następnie osiadł w redakcji „ITD” – za PRL jednego z ciekawszych tygodników. Od 1982 na emigracji – NRF, Wielka Brytania. Od lat 90. współpracownik „Rzeczpospolitej”, „Wprost”, „Gazety Polskiej”, „Faktów”. Kilka dni temu wydawnictwo Axel Springer Polska, rzuciło na rynek jego powieść: „Bruderszaft z Belzebubem”.
Maciej Rybinski, archiwum
Z Maciejem Rybińskim rozmawia Grzegorz Eberhardt.
 blog it

Byłem wasalem

clipped from forum.fronda.pl
Ciekawy tekst Macieja Rybińskiego sprzed prawie 25 lat
Maciej Radwan (pseudonim Macieja Rybińskiego)
Byłem wasalem
W świat wasalstwa wszedłem, jak to normalnie bywa w feudaliźmie, drogą dziedziczenia, w roku 1968. Wczesną wiosną tegoż roku, wskutek słusznego oburzenia klasy robotniczej spiskiem syjonistyczno-kosmopolitycznym poddany zostałem pierwszej w życiu weryfikacji i zgodnie z hasłem „studenci do nauki, szczotka do zębów” przedwcześnie zakończyłem karierę słuchacza filologii polskiej Uniwersytetu Warszawskiego.
Ponieważ udział mój w zajściach i rozruchach ograniczał się do stania z opaską na rękawie w bramie Uniwersytetu i sprawdzania legitymacji – moim szefem, czyli naczelnym bramkarzem był Janusz Korwin-Mikke, znakomity dziś, choć kontrowersyjny, jak się to określa, publicysta – oraz do wzięcia w pysk od rozjuszonego przedstawiciela aktywu, który ruszył na mnie u stóp balkonu Pałacu Kazimierzowskiego na oczach podziwiającego zdecydowanie klasy robotniczej Senatu.
 blog it

wtorek, 27 października 2009

Odporni na szczepionkę

Jednak akcja w internecie odniosła sukces.
clipped from www.polityka.pl
Odporni na szczepionkę
Pediatrzy się buntują, ginekolodzy ostrzegają przed konsekwencjami, a kampania szczepień przeciw świńskiej grypie znalazła się w sferze podejrzeń. Czy mamy pełnić rolę królików doświadczalnych w gigantycznym eksperymencie farmakologicznym?
 blog it

Muzułmańska dywizja Waffen SS – tego się nie pokazuje

clipped from fronda.pl
Muzułmańska dywizja Waffen SS – tego się nie pokazuje


W Berlinie, ze strachu przed wyznawcami Allaha, zrezygnowano z wystawy pokazującej kolaborację muzułmanów z nazistami podczas II wojny światowej.

Wystawę „Trzeci Świat podczas II wojny światowej” miało pokazać finansowane ze środków publicznych centrum wielokulturowe Werkstatt der Kulturen w Berlinie, położone w dzielnicy Neukölln, zamieszkiwanej przez liczną populację turecką i arabską,

Okazało się, że historyczne niepoprawne jest przypominanie nazistowskiej przeszłości palestyńskiego przywódcy Mohammada Amina al-Husajniego (1897-1974) wuja Jasera Arafata. Najpierw był on oficerem armii tureckiej podczas ludobójstwa 1,5 miliona chrześcijańskich Ormian, a od 1922 roku wielkim muftim Jerozolimy.

 blog it

Dajcie sobie spokój, chłopcy

clipped from fronda.pl
Prokuratura w Sokółce do racjonalistów: Dajcie sobie spokój, chłopcy


Prokuratura w Sokółce nie będzie wszczynać śledztwa w sprawie wydarzeń w kościele św. Antoniego. Racjonaliści, którzy złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, nie dają jednak za wygraną. Swoją skargę skierowali do prokuratora wojewódzkiego w Białymstoku.

Stowarzyszenie Racjonalistów zgłosiło do prokuratury podejrzenia m.in. „znieważenia zwłok ludzkich i zabójstwa nieustalonej osoby”. Po zbadaniu sprawy, prokurator Anatol Pawluczuk poinformował, że prokuratura w Sokółce uznała, iż nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa. - Brak dostatecznie uzasadniających podejrzeń popełnienia przestępstwa – czytamy w komunikacie Prokuratury Rejonowej. - Skoro nie ma dowodów wskazujących, że zostało popełnione przestępstwo, to bezcelowym jest drążenie tematu dalej - stwierdził prokurator.

 blog it

Aborcja nie jest większym problemem niż powiększanie piersi

Ciekawe jakie ma IQ.
clipped from fronda.pl
Hiszpańska minister: Aborcja nie jest większym problemem niż powiększanie piersi


Zdaniem Bibiany Aido, odpowiadającej w hiszpańskim rządzie  za sprawy równości, płód jest „czymś żywym, choć nie można mówić o istocie ludzkiej, bo niema do tego podstaw naukowych”. Politycy z rządu chcą liberalizacji ustawy aborcyjnej, a w kraju coraz więcej ludzi otwarcie i zdecydowanie protestuje przeciwko tym pomysłom.

Bibiana Aido.
 blog it

niedziela, 25 października 2009

"Polacy to rasiści i antysemici"

clipped from polonia.wp.pl
"Polacy to rasiści i antysemici"
Przestaje być zabawne dla Polaków na całym świecie, kiedy po raz kolejny stają się pośmiewiskiem zagranicznych mediów wytykających im antysemityzm jako wadę narodową. Tak też się stało kilka dni temu na antenie jednej z francuskich stacji radiowych. Czy przypisywanie nam, antysemityzmu przestanie nas kiedyś prześladować?
Po angielskim dziennikarzu Fry, który kilka tygodni temu śmiało wmówił Polakom Auschwitz, kolejna próba ośmieszenia nas jako antysemitów tym razem we Francji podczas nadawania satyrycznej audycji radiowej na antenie radia Europa1.
Rozmowa na temat Roku Chopinowskiego zakończyła się bowiem obrażaniem społeczeństwa polskiego z prezydentem Rzeczypospolitej na czele, w formie żartów, nazywając Polaków antysemitami, rasistami i antyeuropejczykami.
 blog it

Kto uderzył w Kamińskiego

clipped from wiadomosci.wp.pl

Kto uderzył w Kamińskiego

Gazeta Polska
Prokurator Bogusław Olewiński, który postawił zarzuty szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu, był w czasach PRL zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o ps. „Marian”. „Gazeta Polska” dotarła do dokumentów stwierdzających rejestrację TW o ps. „Marian”, jego donosów oraz innych informacji rzucających światło na przebieg tajnej działalności pomocnika komunistycznego aparatu represji.
 blog it

"Gazeta" z palcem na cynglu

"Gazeta" z palcem na cynglu

Piotr Semka 04-03-2009


Całość:


Teza, że Trójka pod rządami Skowrońskiego była tubą tuby ojca Rydzyka, jest absurdalna, ale właśnie tak "Gazeta Wyborcza" dorabiała Skowrońskiemu gębę. Równie barwny był zarzut "GW", ze Trójka w przeddzień emisji nagrywała wywiad z prezesem Jarosławem Kaczyńskim w jego biurze. Gdy podobnie zrobiło Radio TOK FM, rozgłośnia należąca do Agory – w stosunku do tegoż samego Jarosława Kaczyńskiego – "Wyborczej" to nie zainteresowało.

"Gazeta Wyborcza" zazwyczaj oburza się na grzebanie w życiorysach, ale gdy trzeba uzasadnić zwolnienie z radia Wojciecha Reszczyńskiego, to z lubością przypomina, że w czasach PRL był to prezenter reżimowej telewizji.


Tak było w przypadku Patrycji Koteckiej – "Gazeta" nie udowadniała informacji o jej "politycznych naciskach" na pracowników "Wiadomości", ale cytowała anonimowe wypowiedzi. Ciekawe, że plotki o jakichkolwiek naciskach ustały jak nożem uciął po odejściu Koteckiej.


Klasycznym tekstem cynglowym z tamtej epoki był atak Anny Bikont na Wojciecha Cejrowskiego zatytułowany "Brunatny kowboj RP" – którego sam tytuł pokazuje, jaką metodą posłużyła się autorka. Jednak najbardziej zasłużoną strażniczką prawomyślności w mediach od lat jest jest Agnieszka Kublik. To ona bezkompromisowo rozliczała Walendziaka z paru programów, które sama uznała za prawicowe.


Specjalną akcję "Gazeta Wyborcza" poświęciła w 2005 roku Bronisławowi Wildsteinowi przy okazji ujawnienia listy ochrzczonej jego nazwiskiem. Przy tej okazji objawił się nowy cynglowy talent – Wojciech Czuchnowski. Jego histeryczne teksty stworzyły atmosferę, w której ówczesny naczelny "Rzeczpospolitej" Grzegorz Gauden zdecydował się wyrzucić Wildsteina z pracy.


Niedawno, gdy Bogdan Rymanowski dostał Grand Pressa Piotr Pacewicz nazwał w "Wyborczej" go "niedziennikarzem roku". Zajadłość redaktora "Gazety" była komentowana jako efekt żalu, że wybrano kogoś spoza gazetowowyborczej bajki – człowieka, który zaczynał telewizyjną karierę w znienawidzonym przez "GW" programie "Puls dnia" z epoki Walendziaka. Jednak atak się nie powiódł. Nie tylko TVN, ale też większość środowiska stanęła murem za Rymanowskim.


Wojna pokoleń przy użyciu "cyngli"

Cezary Michalski w rozmowie z Michałem Cichym
piątek 20 lutego 2009 22:02

Całość:

Imponuje mi, a potem przyjaźnimy się ze sobą. Ale w "Gazecie Wyborczej" miałem zupełnie innego mistrza, płci żeńskiej, czyli Helenę Łuczywo. Dla mnie Helena jest postacią rangi historycznej, nie można jej porównywać ze współczesnymi postaciami. Ze znanych mi ludzi, którzy w XX wieku żyli w Polsce, mogę ją porównać tylko do Celiny Lubetkin, która była żoną Antka Zukiermana, dowódcy ŻOB. I faktyczną dowódczynią powstania w getcie. Misja Heleny, która jest stuprocentową Żydówką, polegała zawsze na chronieniu polskich Żydów przed jakimkolwiek złym losem. To zadanie wykonała w stu procentach. Była komendantką ŻOB w latach 90. Nie można się dziwić, że ona ze swoim zapleczem kulturowym i genetycznym nie była specjalnie wrażliwa na to, że mordowano księży po 1981, czy że generał Fieldorf był ofiarą mordu sądowego, w którym brała udział sędzia Wolińska. Misją Łuczywo było ratowanie sędzi Wolińskiej i wszystkich, obojętnie jak zapisanych w historii Polaków żydowskiego pochodzenia przed jakimkolwiek nieszczęściem. Także przed naprawdę istniejącym tutaj antysemityzmem.

Do napisania tego tekstu w wersji, która już została w "Gazecie" opublikowana, wyznaczono więc "cyngla" Michnika, czyli Pawła Smoleńskiego, który zawsze potrafił w lot odgadnąć, jaki tekst ma napisać, by podobał się szefowi. Drugim z tych "cyngli" jest Agnieszka Kublik, która dysponuje podobną zdolnością jak Smoleński. Paradoks sposobu redagowania "Gazety" przez Michnika polegał na tym, że ludzie atakujący nas uważali, że Michnik wydaje swoim "cynglom" określone polecenia. Nawet pan, gdy pisał swój artykuł "Zniewolony umysł III RP", napisał, że "Alfa otrzymał od redaktora polecenie napisania artykułu o Żydach mordowanych przez żołnierzy AK podczas Powstania Warszawskiego". Nikt mi nigdy nie wydał żadnego polecenia, bym napisał jakiś tekst.


Odmówiłem bycia "cynglem", choćby w takiej - jak to pan sugeruje - subtelnej sprawie. To był pierwszy raz, kiedy Michnik próbował mi coś w taki sposób zlecić, próbował ze mnie zrobić Smoleńskiego, a ja Smoleńskim zostać nie chciałem. On zaczął na mnie wrzeszczeć, że mam przynieść tekst, zaczął na mnie bluzgać. My zawsze bluzgaliśmy w redakcji, z Helenką i z Adamem, ze wszystkimi - to było środowisko, w którym ja się do pewnego momentu czułem rzeczywiście wolny. Dla mnie wolność polegająca na tym, że się chodzi w krawacie i w marynarce i nie używa brzydkich słów, to jest g..., nie wolność, natomiast w momencie, kiedy Adam zaczął na mnie wsiadać i zaczął mi grozić, że mnie ześle do działu internetu, gdzie Helenka ze mnie zrobi pracownika, który będzie zasuwał od dziewiątej rano do dziewiątej wieczór, ja mu powiedziałem: "Stary, ty mnie chyba masz za kogoś innego, ja nigdy nie piszę na zamówienie". On wtedy krzyknął do mnie "won!" i wyrzucił mnie z gabinetu, po czym przestał się odzywać, a przecież wcześniej byliśmy przyjaciółmi i ja go nadal uważam za kogoś w rodzaju swojego zastępczego ojca - trochę taką rolę w moim życiu odegrał, tylko przegapił moment, w którym sam zaczął tracić siły. Jest taki moment w życiu człowieka starzejącego się, którego nie można przegapić - moment, kiedy trzeba nauczyć się mieć sojuszników w młodszych. Michnik przegapił ten moment, bo on zawsze był tak silny, że wydawało mu się, że może zaszlachtować żyletką każdego. Przeliczył się i poniósł za to karę, która mu się należała.

sobota, 24 października 2009

Fikołki na lodowcu - Stanisław Michalkiewicz

Fikołki na lodowcu
Tymczasem organizatorzy opinii publicznej w Polsce pragnęliby wszystkim wmówić, że ani lodowiec, ani jego ruch, którego właściwie wcale nie ma, nie są ważne, bo najważniejsze są fikołki, jakie na tym lodowcu wyprawia wesołe towarzystwo, spierające się w gruncie rzeczy już tylko o różnicę łajdactwa. I wielu ludzi nie tylko w to wierzy, ale nawet się w te spory emocjonalnie angażuje do tego stopnia, że gotowa jest służyć wesołemu towarzystwu za mięso armatnie. Tymczasem lodowiec na fikające na nim wesołe towarzystwo zupełnie nie zwraca uwagi; popychany potężną siłą, centymetr po centymetrze posuwa się ku swemu celowi. Jest blisko, coraz bliżej i bardziej spostrzegawczy zaczynają już odczuwać jego śmiertelny chłód.
 Stanisław Michalkiewicz
 blog it

Nakładanie kagańca

Unia Europejska pozwoli jednak na odcinanie piratów od Sieci?


Parlament Europejski zrezygnował z forsowania tak zwanej poprawki 138, która przyjęta zdecydowaną większością głosów miała gwarantować obywatelom Unii Europejskiej dostęp do Internetu niezależnie od oskarżeń o piractwo.
Zgodnie z poprawką 138, jakiekolwiek działania przeciwko obywatelowi mogły być podejmowane dopiero po uprawomocnieniu się wyroku sądowego. Nowa wersja teoretycznie zezwala na blokowanie dostępu już na etapie postępowania wstępnego czy w trakcie procesu cywilnego.
Organy ścigania (takie jak prokuratura czy policja) oraz stowarzyszenia właścicieli praw autorskich zyskają tym samym narzędzie do odcinania osób podejrzanych o wymianę plików od Internetu jeszcze przed wydaniem sądowego wyroku.





Kasperski: Anonimowość jest wadą internetu

Wadą internetu jest anonimowość, a każdy internauta powinien mieć licencję na poruszanie się w sieci - taki pogląd w wywiadzie dla ZDNet wyraził Jewgienij Kasperski, założyciel i CEO znanej firmy Kaspersky Lab. Wypowiedź ta wywołała istną burzę, dlatego Kasperski opublikował dodatkowe wyjaśnienia dotyczące tego, jak rozumie on anonimowość w sieci i jakie rozwiązania już teraz mogłyby wyeliminować niebezpieczną anonimowość.



Reblog this post [with Zemanta]

czwartek, 22 października 2009

Odebrali otyłe dzieci otyłym rodzicom

clipped from anglia.interia.pl

Szkocja: Odebrali otyłe dzieci otyłym rodzicom

Władze postanowiły odebrać wszystkie siedmioro dzieci, w tym noworodka, pewnemu małżeństwu w Dundee w Szkocji z powodu zagrożenia chorobliwą otyłością - informują brytyjskie gazety.

Dwoje dzieci odebrano tym rodzicom już wcześniej. Najmłodsze umieszczono na liście dzieci zagrożonych jeszcze zanim się urodziło, ponieważ matka przed zajściem w ciążę ważyła prawie 150 kilo.

"Daily Mirror" informuje, że 14-letni syn tych państwa waży ponad 100 kilo, a 13-letnia córka - prawie 77 kilo. Otyła jest też jej 5-letnia siostra, natomiast troje pozostałych dzieci ma prawidłową wagę.

Pani adwokat, która reprezentuje rodziców, mówi, że są oni zrozpaczeni. Podkreśla, że jej klienci nie zażywają narkotyków i nie mają problemów z alkoholem. To była po prostu "wielka, szczęśliwa rodzina ze skłonnością do nadwagi". Władze uznały jednak, że zdrowie dzieci jest poważnie zagrożone.

 blog it

Dobroduszne pokpiwanki - S. Michalkiewicz

Warte zapamiętania: Otóż wiceprezydent Biden spotkał się najpierw z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce. To więcej wyjaśnia, niż mówi, bo potwierdza podejrzenia, iż obecna administracja USA traktuje Polskę już niemal wyłącznie jako skarbonkę żydowskich organizacji „przemysłu holokaustu”.
Dobroduszne pokpiwanki
Sprawa muzykantów jest jeszcze jedną poszlaką, pokazującą ile nasze demokratyczne państwo prawne naprawdę może. Oczywiście z jednej strony może bardzo dużo; może na przykład wszystkich podsłuchiwać telefonicznie i pokojowo, podglądać i prowokować, a nawet i obrabować, ale na tym chyba te możliwości się kończą. W innych bowiem sprawach, a zwłaszcza w dziedzinie nazywanej polityką międzynarodową, dygnitarze nasi mogą, jak się wydaje, groźnie kiwać palcem w bucie.
Otóż wiceprezydent Biden spotkał się najpierw z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce. To więcej wyjaśnia, niż mówi, bo potwierdza podejrzenia, iż obecna administracja USA traktuje Polskę już niemal wyłącznie jako skarbonkę żydowskich organizacji „przemysłu holokaustu”. Niemal wyłącznie – bo poza tym również jako rezerwuar darmowych askarysów na różne egzotyczne wojny o pokój.
 blog it

Prof. B. Wolniewicz i St. Michalkiewicz - antysemityzm, nacjonalizm, patriotyzm







PARLAMENT EUROPEJSKI OD KUCHNI

środa, 21 października 2009

Z Marriotta na cmentarz

clipped from www.rp.pl

Z Marriotta na cmentarz


Zdzisław Krasnodębski

Zamiast projektu modernizacyjnego przez dwa lata mieliśmy projekt elekcyjny, ze stagnacją połączoną z cynizmem politycznym i traktowaniem Polaków jak dyspozycyjną masę, którą można dowolnie urabiać medialną propagandą – pisze filozof społeczny

Zdzislaw Krasnodebski
 blog it

Przeżyła aborcję





Prawda, która wywołuje wstrząs - o aborcji

clipped from www.rp.pl

Prawda, która wywołuje wstrząs

Prawda o aborcji pokazywana publicznie działa wstrząsająco. Większość widzów po jej obejrzeniu staje się zdecydowanymi przeciwnikami przerywania ciąży – pisze Mariusz Dzierżawski działacz ruchu pro life

 blog it

Kuśnierz osądzi - Stanisław Michalkiewicz

Godne przeczytania. Pogratulować odwagi.
Kuśnierz osądzi


Jak kiedyś w przypływie szczerości Mahatma Gandhi zauważył, że nic nie jest tak kosztowne, jak stworzenie wrażenia ubóstwa i prostoty, tak i najwięcej drobiazgowych przygotowań wymaga stworzenie wrażenia naturalności i spontaniczności. Ileż to rozmów i bliskich spotkań III stopnia kosztowało razwiedkę, ileż prób trzeba było przeprowadzić z konfidentami, iluż pożytecznych idiotów zbajerować patetycznym frazesem o „podmiotowości” i tak dalej – żeby w końcu można było pokazać publiczności telewizyjne widowisko pod tytułem „Okrągły stół”, podczas którego każdy na własne oczy mógł zobaczyć, jak Lech Wałęsa z „drogim Bronisławem” strasznie osaczają komucha? Wielu jeszcze do dzisiaj wierzy, że to wszystko było naprawdę, bo jakże tu nie wierzyć własnym oczom, zwłaszcza, że wiele objawów wskazuje na to, iż w autentyczność okrągłego stołu i nawet własnej roli w sławnej transformacji ustrojowej uwierzył nawet sam Lech Wałęsa.

 blog it

sobota, 17 października 2009

Leczenie ran

clipped from www.polskieradio.pl

Medycyna i okolice: Leczenie ran

Jak współcześnie leczymy rany, co robić by proces gojenia skócić? Klinicznie rany dzieli się na: ostre – proces leczenia trwa do 8 tygodni i przewlekłe – proces leczenia trwa powyżej 8 tygodni. To właśnie rany przewlekłe (owrzodzenia żylne podudzi, odleżyny, stopa cukrzycowa) stanowią szczególny problem terapeutyczny tak dla chorego, jak i dla słuzby zdrowia.
 blog it

Cała prawda o inkwizycji

clipped from www.polskieradio.pl

Cała prawda o inkwizycji

Autorzy programu "Nocne cz@ty" podejmują temat inkwizycji. Ile naprawdę wie o niej przeciętny człowiek? Jak inkwizycja wyglądała naprawdę? Posłuchaj.

 blog it

Wojna między żarówką a świetlówką

clipped from www.polskieradio.pl

Wojna między żarówką a świetlówką

O europejskim zamieszaniu spowodowanym wymianą żarówek na świetlówki kompaktowe mówić będzie prof. Jerzy Bąk z Politechniki Warszawskiej.
 blog it