czwartek, 29 kwietnia 2010

Potrójna jedność i „błyskotki” S. Michalkiewicz

Potrójna jedność i „błyskotki”


Bo mimo wrażenia triumfu, jakie mogliśmy odnieść w ostatnich tygodniach, walka wcale się nie skończyła. Przeciwnie – nie tylko trwa nadal, ale nawet jakby się nasilała – chociaż oczywiście przy zmienionej taktyce. Ale znowu mamy wrażenie, że naród nasz został pozbawiony przywództwa politycznego, bo nie mamy pewności, czy ci, którzy wysunęli się, czy też zostali wysunięci na czoło, rzeczywiście prowadzą naród do jakiegoś znanego sobie celu, czy przeciwnie – są na przedzie, ale tylko dlatego, że w panice przed narodem, na oślep, prosto przed siebie uciekają w obawie przed stratowaniem. Że wprawdzie stroją do nas przymilne miny, ale tak naprawdę, to boją się nas, bo wiedzą, że nas zdradzili i skóra im cierpnie na myśl, co będzie, kiedy my sobie to uświadomimy. A niezłomnego Prymasa Tysiąclecia już nie ma między nami, ale bo też tacy ludzie ani nie rodzą się na kamieniu, ani nie pojawiają się na zawołanie.

 blog it

Głos ludu, milczenie owiec K. Kłopotowski

Głos ludu, milczenie owiec

Propaganda z kręgów GW sugeruje, że skoro są aktorzy, to grają wymyślone przez realizatorów role a nie mówią od siebie.
Przyjrzmy się tym ludziom. To aktor i aktorka nieznana, a jedna zapomniana. Cała trójka współbrzmi z tonem patriotycznym zgromadzenia pod pałacem prezydenckim. Natomiast reżyser jest bardziej znany w elitarnych kręgach za granicą, niż w Polsce.
Tą czwórkę łączy jedno - znajdują się na marginesie środowiska twórczego w Polsce.
W "Solidarni 2010" nie pojawiła się Krystyna Janda, chociaż wiedziała, że gdyby tylko chciała, to realizatorzy daliby jej mikrofon przed kamerą. Nie ma Andrzeja Wajdy, chociaż gdyby tylko chciał ...
W "Solidarnych 2010" nie ma nikogo ze świecznika kultury polskiej,
Moim zdaniem, ci ludzie się boją. Niekoniecznie boją się przebudzenia narodowego. Raczej zostali sterroryzowani przez propagandę GW i TVN. Wielu pewnie czuje to samo, co "lud" występujący w dokumencie
milczą jak owce, gdyż boją się towarzyskiego ostracyzmu.
 blog it

Marek Domagalski: Co mogą polscy śledczy

clipped from blog.rp.pl

Marek Domagalski: Co mogą polscy śledczy

Polski rząd mógł się zwrócić do władz Rosji o przejęcie dochodzenia w sprawie badania przyczyn smoleńskiej katastrofy

Wymagałoby to zgody rządu rosyjskiego, ale prawo międzynarodowe taką procedurę przewiduje.

 blog it

Dwugłos: “Solidarni 2010″

clipped from blog.rp.pl

Dwugłos: “Solidarni 2010″. Spór o film dokumentalny Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego

Kłopotowski: Dzięki współodczuwaniu z rozmówcami obejrzeliśmy obraz pełen smutku i refleksji. Kolenda-Zaleska: to, co zrobili autorzy, to zwyczajna agitka
Krzysztof  Klopotowski
Katarzyna  Kolenda-Zaleska
 blog it

wtorek, 27 kwietnia 2010

Samolot nie mógł rozpaść się na kawałki

clipped from wiadomosci.wp.pl

"Samolot nie mógł rozpaść się na kawałki"


Niemal wszystko wokół tej katastrofy jest niejasne, a w całej sprawie więcej jest pytań niż odpowiedzi. Jednak z relacji świadków i informacji ze śledztwa, w tym dotyczących odczytu czarnych skrzynek oraz z opinii specjalistów, wyłaniają się najbardziej prawdopodobne hipotezy.
Niewytłumaczalna skala zniszczeń
„Gazeta Polska” przeanalizowała zdjęcia i artykuły na temat innych, wcześniejszych katastrof z udziałem Tu-154. Wniosek jest jeden: wygląd wraku prezydenckiego samolotu przypomina szczątki tupolewów, które ulegały zniszczeniu, opadając z wysokości kilkuset metrów.
 blog it

GW-historia R. Ziemkiewicz

clipped from blog.rp.pl

GW-historia

Czuję się znowu, jak w latach dzieciństwa w PRL − czego człowiek nie tknie, czym się bliżej nie zainteresuje, okazuje się, że nieprawda, wszystko było zupełnie inaczej. Z ta jedną różnicą, że moje dzieciństwo przypadło na czasy peerelu późnego, kiedy już świadomość, że komuniści kłamią zawsze i w każdej sprawie, była dość powszechna, i ludzie  nie wierzyli nawet wtedy, gdy oficjalna propaganda przypadkiem powiedziała prawdę. Dzisiejsza Polska wydaje się raczej na etapie wczesnego Gomułki − większość ludzi wciąż bezmyślnie łyka propagandę, jak gęś karmę. Czy tragedia smoleńska będzie  momentem otrzeźwienia, jakim wtedy stało się wspólne przeżywanie Millenium? Bóg jeden raczy „mieć wiedzę”, my możemy mieć tylko nadzieję.

 blog it

Kto rządzi Polską A. Ścios

KTO RZĄDZI POLSKĄ ?
Istnieją tylko dwa powody, jakimi można wytłumaczyć postawę obecnego rządu.
Pierwszy, to skrajna nieudolność służb ochrony państwa, które nie chcą lub nie potrafią zdefiniować i zapobiec rzeczywistym zagrożeniom, utajniają zatem informacje na ten temat, by nie być zmuszonymi do sprawnych działań. W tym samy obszarze można utrzymywać, że ludzie odpowiedzialni za politykę państwa są ignorantami i nieudacznikami, a w ocenie Rosji kierują się irracjonalnymi przesłankami, przyjmując słowa i gesty władz rosyjskich jako oznakę rzeczywistych intencji.
Drugim i znacznie poważniejszym powodem, byłoby celowe i świadomie wprowadzanie w błąd polskiego społeczeństwa,
Wówczas też, należałoby założyć istnienie silnej agentury, umiejscowionej wysoko w strukturach państwa, której wpływ na bieg spraw byłby decydujący.
Powód, dla którego warto podjąć takie rozważania jest oczywisty – chodzi o przyszłość Polski, o nasze i następnych pokoleń bezpieczeństwo.
 blog it

niedziela, 25 kwietnia 2010

Stanisław Michalkiewicz o prawdziwych rządcach III RP

Operacja "Pojednanie" wkracza w kolejną fazę... ? Budyń78

clipped from niepoprawni.pl

Operacja "Pojednanie" wkracza w kolejną fazę...

To jednak sprawy równie nieistotne, jak śledztwo w sprawie samolotu, które prowadzi strona rosyjska, my zaś nie powinniśmy się tym specjalnie interesować, bo, jak mówi pani Michniewicz w Trójce "byłoby to napluciem w twarz Rosjanom". Ostatecznie to nie jest sprawa laptopa Ziobry czy tym bardziej samobójstwa Barbary Blidy. Stało się, to się stało. "Darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby" - jak mówi stare przysłowie. Zresztą walczyć trzeba na miejscu, z wrogiem wewnętrznym. Dlatego sfora z "Gazetą Wyborczą" na czele tematem soboty uczyniła informacje o prezydencie Kaczyńskim, wymuszającym lądowanie w Gruzji. Już nie ma dziadka-patrioty, a zakompleksiony buc, który raz już zagrał ludzkim bezpieczeństwem i życiem, więc skąd możemy wiedzieć, że się to nie powtórzyło?

 blog it

Kto jest przeciwnikiem a kto wrogiem

clipped from niepoprawni.pl

Kto jest przeciwnikiem a kto wrogiem

Ci dwaj ludzie uosabiają chęć zmiany zgodnie ze swoją wolą. Jeden (A.Michnik) pragnie dokonać "upgradu" Polaka - Katolika - ksenofoba - antysemity - homofoba (skądinąd figury absolutnie wydumanej i sztucznej) do postaci Polaka - Europejczyka.

Drugi (J. Kaczyński) pragnie zachować wzorzec kulturowy, etniczny i światopoglądowy ludzi zamieszkałych nad Wisłą, taki sam jak panował tu przez dziesiątki jeśli nie setki lat.
Z tolerancją rozumianą według pierwotnej definicji encyklopedycznej, a nie rozumianej jako akceptacja i afirmacja dla sodomitów i innych wynaturzeń, ale również dla mniejszości religijnych i etnicznych. Mają prawo tu żyć i nikt nie ma prawa im robić przykrości ze względu na ich inność. To wbrew pozorom bardzo dużo. Dużo więcej niż większość tak zwanego cywilizowanego świata oferowała mniejszościom przez setki lat. Dużo więcej niż oferowała Europa w okresie dwudziestolecia międzywojennego.

 blog it

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Ile jest warta europejska solidarność T.P. Terlikowski

Ile jest warta europejska solidarność

 Ile jest warta europejska solidarność i europejskie słowa przekonaliśmy się dzisiaj. Żona prezydenta Sakaaszwilego jechała z Brukseli 13 godzin samochodem, jej mąż dojechał do Polski przez Turcję i Ukrainę. Do Polski przyjechała samochodem także prezydent Litwy czy prezydent Czech, a nawet prezydent Rosji. Ale nie dotarli tu, "prezydent UE" Herman Van Rompuy czy Jose Manuel Barroso. Podobnie jak Nicolas Sarkozy czy Silvio Berlusconi. 

 blog it

Tydzień Katyński S. Michalkiewicz

Tydzień Katyński

Dzięki temu opinia publiczna ze zdumieniem dowiedziała się, że prezydent Kaczyński dbał o polską pamięć historyczną, a w ogóle, to był bardzo sympatycznym, dowcipnym człowiekiem, nie mówiąc już o żonie, którą bardzo kochał. Z telewizyjnych ekranów płyną potoki łez; widoku zalanej łzami Moniki Olejnik, czy zapuchniętej od płaczu twarzy red. Tomasza Lisa niepodobna zapomnieć aż do śmierci – trochę tłumaczy ich okoliczność, że w katastrofie zginął też Jerzy Szmajdziński, Izabela Jaruga-Nowacka, Jolanta Szymanek-Deresz, a także posłowie PO
Niemniej jednak razwiedka, w poczuciu odpowiedzialności za promowanie Platformy Obywatelskiej, musiała poczuć się zaniepokojona tą ewentualnością i skwapliwie uchwyciła się pretekstu, jakiego dostarczył jej anonimowy dobroczyńca ludzkości. Chodzi o pomysł pochowania prezydenta Kaczyńskiego i jego małżonki na Wawelu. Do tego pomysłu nikt dzisiaj nie chce się przyznać
 blog it

niedziela, 18 kwietnia 2010

Od marszałka słów kilka T.P. Terlikowski

Od marszałka słów kilka
Większość mediów zachowała się godnie, ale nie brakowało takich, które postanowiły odstawać od narodowego dramatu. Zajmować się psychoanalizą narodową, potępieniami mesjanizmu czy wyśmiewaniem (delikatnym wprawdzie) narodowego dramatu. I nie ma co ukrywać, że w ten sposób tworzy się swoista lista hańby. Lista ludzi, z którymi nie warto nawet gadać, którzy sami pokazują, kim są. 




Przypomnijmy kilka fragmentów tych "wiekopomnych dzieł".
 blog it

Bojaźń i drżenie T. P. Terlikowski

Bojaźń i drżenie

Tragiczne wydarzenia, absurdalne w swojej przypadkowości, takie jak wypadek prezydenckiego samolotu i śmierć niemałej części polskiej elity – trzeba rozpatrywać z perspektywy religijnej. To ona odsłonić może Sens w tym, co tak życiowo, docześnie bezsensowne. A także uświadomić, że ta tragedia jest zadaniem do wypełnienia. A najlepszym dowodem na prawdziwość tego zdania jest felieton Agaty Bielik-Robson z "Krytyki Politycznej", która na tragedię Polski postanowiła sie spojrzeć z wyżyn zimnego rozumu, bez jakiegokolwiek odniesienia do perspektywy religijnej czy metafizycznej. Efekt takiego myślenia był zaś najdeliklatniej rzecz ujmując żałosny.

Jezus stwierdza wprost, że to z naszego kraju wyjdzie iskra Boża, która przygotuje świat na powtórne jego przyjście.
 blog it

piątek, 16 kwietnia 2010

Z lotniska w Smoleńsku usunięto dodatkowy sprzęt nawigacyjny JKM

clipped from korwin-mikke.pl

Z lotniska w Smoleńsku usunięto dodatkowy sprzęt nawigacyjny

INFO: 3 dni przed katastrofą prezydenckiego Tupolewa w Smoleńsku na tym samym lotnisku lądował samolot z p. Włodzimierzem Putinem, premierem Rosji i z tej okazji sprowadzono dodatkowy sprzęt nawigacyjny. Jest prawdopodobne, że przed lądowaniem samolotu z JE Lechem Kaczyńskim sprzęt ten usunięto z lotniska.

P. Julia Łatynina, rosyjska dziennikarka, powiedziała RMF FM, że wizytę prezydenta Kaczyńskiego rosyjskie władze traktowały jak zbędną.

- Otwarcie mówiąc, ja nie potrafię sobie wyobrazić naszego premiera, który ląduje na starym lotnisku wojskowym, na którym niczego nie przygotowano. W takiej sytuacji łatwiej przylecieć śmigłowcem lub przyjechać z Moskwy. Ta sprawa wydaje mi się bardzo ważna dla śledztwa - powiedziała p. Łatynina.

Eksperci jednak twierdzą, że jeśli dla p. Putina dostarczono jakiś lepszy sprzęt, był on przeznaczony wyłącznie dla jego samolotu, a polscy piloci i tak nie mogliby z niego skorzystać,
 blog it

Razwiedka bojem S. Michalkiewicz

Razwiedka bojem

Ponieważ w okresie żałoby żadnych sondaży oficjalnie przeprowadzać nie można, a trzeba pilnie podjąć decyzje w sprawie wyborów prezydenckich, pozostaje rozpoznanie walką. Na wieść o pogrzebie prezydenckiej pary na Wawelu „młodzi” zaczęli „skrzykiwać się” SMS-ami, podobnie jak podczas pogrzebu Jana Pawła II, kiedy to razwiedka po raz pierwszy tę metodę wypróbowała i jak podczas kampanii w roku 2005 i 2007, kiedy ją na masową skalę zastosowała. Zresztą zmobilizowani zostali nie tylko „młodzi”, ale i „starzy” co to zostali zwerbowani jeszcze za Kiszczaka. Odezwał się również Salon w postaci niezawodnej „Gazety Wyborczej”, wydawanej przez starszych i mądrzejszych dla tubylczych Polaków, JE bp Tadeusz Pieronek, państwo Wajdowie, a nawet pewien stary idiota niezłomny. Czyż można się dziwić, że w tej sytuacji niepodobieństwem jest ustalenie, kto właściwie wystąpił z inicjatywą prezydenckiego pochówku na Wawelu?
 blog it

Obraca się koło historii S. Michalkiewicz

Obraca się koło historii


Oczywiście nie ma żadnego dowodu, ani nawet najmniejszej przesłanki, wskazującej, że smoleńską katastrofę ktokolwiek „zrobił”, ale gdyby jednak zrobił, to nie mógłby wykombinować lepszego wstępu do realizacji scenariusza rozbiorowego, jak obcięcie za jednym zamachem głowy państwu polskiemu. Wymordowanie oficerów przed 70 laty było elementem podobnego scenariusza, nawiasem mówiąc, również ustalonego przez ówczesnych strategicznych partnerów, którzy dzisiaj znowu są strategicznymi partnerami. Aż się zimno robi na myśl, że historia mogłaby zatoczyć takie koło, zwłaszcza, że znowu mamy do czynienia z niezwykłym wylewem krokodylich łez, z ostentacyjnym pokazem obłudy ze strony tych, którzy na wieść o katastrofie w Smoleńsku poczuli Schadenfreude i ulgę.

 blog it

KILKA PYTAŃ DOTYCZĄCYCH ŚLEDZTWA

clipped from www.niezalezna.pl

KILKA PYTAŃ DOTYCZĄCYCH ŚLEDZTWA

Nic dziwnego, że wokół wypadku mnożą się liczne domysły i spekulacje. Dopóki nie będziemy dysponowali dostatecznie dużym weryfikowalnym materiałem poznawczym – zapisami czarnych skrzynek, zapisami rozmów wieży kontrolnej lotniska itd. – nie będzie możliwe ustalenie przyczyn tragedii.

Portal niezalezna.pl, powołując się na amerykański dziennik, przytoczył wczoraj wypowiedź Johna Hamby, rzecznika Universal Avionics Systems of Tucson – producenta urządzenia zwanego Terrain Awareness and Warning System (TAWS) -  który już trzy dni temu zwrócił uwagę na zagadkowość katastrofy prezydenckiego samolotu.
  

“Naprawdę chciałbym wiedzieć, co działo się na pokładzie, ponieważ niezależnie od tego, pod jaką presją byli piloci i z jakimi warunkami pogodowymi mieli do czynienia, nigdy żaden pilot nie zignorował ostrzeżenia TAWS. Czym różnił się ten samolot, że stało się inaczej?” – pyta Cox.
 blog it

7615 - TRAGICZNA LICZBA

clipped from www.niezalezna.pl

7615 - TRAGICZNA LICZBA

Między 11 listopada 1918 a 17 września 1939 r. minęło tyle samo dni co między 4 czerwca 1989 a 10 kwietnia 2010 r.!

11 listopada 1918 r. to dzień, w którym Rada Regencyjna przekazała władzę nad podległym jej wojskiem Józefowi Piłsudskiemu, co uznano później za datę odzyskania przez Polskę pełnej niepodległości.


17 września 1939 r. rozpoczęła się z kolei inwazja ZSRR na nasz kraj. W tym dniu prezydent i rząd RP opuścili Polskę.


Między tymi dwoma datami - oznaczającymi de facto początek i koniec II RP - upłynęło dokładnie 7615 dni.

 blog it

Gorączka - J. Jarecki

Po drugie, dlatego, że część naszych elit nagle zorientowała się, że ludzie przestali słuchać ich ględzenia. Co gorsza zaczęli wypominać hipokryzję i sugerować by się po prostu zamknęli!
To straszne, tym bardziej, że właśnie oni są najlepiej przygotowani do przewodzenia chórom żałobnym, a tu sobie szaraczkowie pozwalają. Nic tak nie boli jak myśl o utracie szacunku, o przeniesieniu dyskursu poza ich zasięg. Ludzie sami sobie tak chodzą?
Po trzecie wobec ogromu tragedii przestała się sprawdzać stara dobra śpiewka polegająca na filtrowaniu emocji przez opowiadającego tłumowi swoje osobiste przeżycia wobec wydarzenia.
Ludzie doskonale wychwytują fałsz emocjonalny i chęć pokazania siebie, niejako przy okazji.
 blog it

Igła pisze - J. Jarecki

Warte przeczytania

Jestem człowiekiem małej wiary...
Bo widzę zdradę.
 blog it

Pożyteczny idiota - Cytat z J. Jareckiego

Tyle rozumiem, że znowu jestem przerabiany na "pożytecznego idiotę" A skoro to rozumiem nie pozwolę by byle kto budował sobie autorytet na moim cierpieniu. Nie chcę!
 blog it

NIE ZASYPUJCIE KATYŃSKICH DOŁÓW A. Ścios

NIE ZASYPUJCIE KATYŃSKICH DOŁÓW
Zadajcie więc sobie pytanie – kto i w jakim celu chce dziś jak najszybciej zasypać głębokie podziały między Polakami i Rosjanami? Komu zależy na tworzeniu pozorów pojednania – przed którym przestrzegał Jan Paweł II i o jakim pojednaniu można mówić, gdy zewsząd słychać odgłosy spychaczy? 
 blog it

czwartek, 15 kwietnia 2010

Niech Wawel nas podzieli A. Ścios

Warto przeczytać komentarze
NIECH WAWEL NAS PODZIELI
W polskiej tradycji pogrzebowej, nie było chyba tak spektakularnego sprzeciwu wobec woli rodzin osób zasłużonych, jak ten, którego jesteśmy świadkami. Na żadnym innym przykładzie nie widać dobitniej, jak obca polskiej kulturze i wielowiekowej tradycji jest grupa, ośmielająca się na aroganckie podważanie prawa do określenia miejsca spoczynku bliskich.  To najmocniej rażący przykład upodlenia i zdziczenia ludzi, aspirujących  do kręgu cywilizacji zachodniej, a nawet mieniących się elitą.
Nie ma nawet potrzeby wyjaśniania, że z decyzją Rodziny Prezydenta można się nie zgadzać, jednak elementarne zasady kultury oraz szacunek, jakim w polskiej tradycji obdarzamy osoby zmarłe nakazuje milczeć w kwestiach tak głęboko zależnych od woli najbliższej rodziny. Tymczasem - przykłady zachowań i publikacji, z jakimi mamy do czynienia świadczą, że ta kultura i tradycja są obce ludziom, którzy już zainicjowali i prowadzą kampanię sprzeciwu.
 blog it