środa, 23 marca 2016

W temacie palenia

Palę dalej jak lokomotywa  (kto jeszcze pamięta te czasy, i jak wygląda lokomotywa).
Desmoxan czeka na lepsze czasy.
Mówi się trudno.
Ja po prostu lubię palić. Tylko czy to mój wybór czy raczej uzależnienie. Podobno porównywalne do heroiny.
Tak czy siak - jaram. I sprawia mi to przyjemność. Śmierci się raczej nie boję. Przynajmniej teoretycznie. A czy bym skamlał kiedy dowiedziałbym się o raku? Pewnie tak, choć pewności nie mam. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że się przekonam (takie czasy i takie choroby). Dodatkowo mam zapewne predyspozycję do raka płuc. Dziadek na to umarł, choć się nie zaciągał. Dociągnoł do osiemdziesiątki. Czyli, teoretycznie trochę czasu zostało.
Szkoda tylko forsy. Cholera. Właściwie jedyna motywacja do rzucenia palenia.
Zobaczymy może chciwość zwycięży albo dopadnie mnie proza życia.
Zabawne.

Brak komentarzy: