niedziela, 9 maja 2010

Konflikty potrzebne i niepotrzebne S. Michalkiewicz

Konflikty potrzebne i niepotrzebne

Niepotrzebne są na przykład konflikty o mandaty i posady. W takich sprawach lepiej jest robić sobie na rękę, bo w przeciwnym razie ludzie mogą uwierzyć, że każdy z kandydatów, to bęcwał i łajdak. A po co mają wiedzieć takie rzeczy? Czego oczy nie widzą, o to serce nie boli, więc niechże i podatnik myśli, że opłacani przezeń dygnitarze są mądrzy, szlachetni i kompetentni. Natomiast potrzebne są konflikty na temat różnicy między przodkiem, a tyłkiem, bo na ten temat każdy może kompetentnie się wypowiedzieć,
Pod tym kątem trzeba spojrzeć również na kampanię prezydencką, kiedy podstawowym problemem głównych kandydatów będzie znalezienie jakiejś sprawy, w której mogliby Pięknie Się Różnić, bo wiadomo przecież, że jeśli którykolwiek z nich zostanie prezydentem, będzie robił to, co będzie musiał, to znaczy – co Nasza Złota Pani Aniela uzgodni z zimnym rosyjskim czekistą Putinem.
 blog it

Brak komentarzy: