całość:
http://www.rp.pl/artykul/588382.html#
Wschód nad Wisłą
Pod koniec dekady Polacy uznali, że status peryferyjnego kraju Zachodu zupełnie ich zadowala, a warstwa rządząca – politycznie, gospodarczo i kulturowo – pojęła, że tylko jego utrzymanie gwarantuje jej dominację w kraju i lukratywne posady za granicą oferowane przez państwa europejskiego centrum. W 2010 roku okazało się, że pozostanie peryferiami Zachodu oznacza także zgodę na to, by Wschód znowu pojawił się nad Wisłą, a w roku 2011 będzie go jeszcze więcej – w Polsce i w nas samych.
Autor jest profesorem Uniwersytetu w Bremie i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz współpracownikiem "Rzeczpospolitej"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz