Guru klimatologów kocha luksus
Najchętniej Pachauri zaszyłby się w swej luksusowej willi na przedmieściach Delhi. Bo tam nie wypatrzą go dziennikarze. Widzą za to, jak przemierza dzień w dzień trasę z domu do biura samochodem, i to nienapędzanym elektrycznie, choć sam nawoływał mieszkańców ziemi, by jak najczęściej korzystali z transportu publicznego.
Zamiast jechać rowerem lub chodzić do biura piechotą, Pachauri rusza toyotą corrollą ze służbowym kierowcą. Po kilku godzinach samochód znów czeka na Pachauriego, szefa Instytutu Energii i Zasobów Naturalnych, i zabiera go na odczyty o tym, jak można by ograniczyć emisję trujących spalin, gdyby ludzie częściej przesiadali się z samochodów do autobusów.
Ten sam Pachauri, który nieraz przekonywał ludzi, by jedli mniej mięsa, przez to mniej będzie groźnych gazów w atmosferze, wstępuje po pracy na mięsne danie w restauracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz