Tomasz Pietryga: Socjotechnika w służbie premiera
Konstatacja pozostaje zaś taka: Tusk wygrał wczorajsze starcie, gdyż socjotechnika, którą przyjął podczas przesłuchań, była nie do przełamania przez niezbyt błyskotliwych śledczych. Długie wywody, stawiane sobie pytania i zawiłe, złożone odpowiedzi robiły wrażenie, że premier w pełni panuje nad sytuacją. Czy jednak udało mu się dowieść, że nie był zamieszany w aferę, rozwiać niejasności? Nie taki był cel jego wczorajszego wystąpienia. I to chyba trzeba uznać za jego największą porażkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz