wtorek, 9 lutego 2010

Michalkiewicz Wracamy do korzeni?

Wracamy do korzeni?

Dzisiaj dla wielu młodych ludzi wydaje się to niewiarygodne, ale jeśli SB troszczyła się nawet o naukowe kariery swoich konfidentów, to cóż dopiero – o obsadę stanowisk w partii? Właśnie mam przed sobą dokument z 8 maja 1963 roku, z którego wynika, że SB wprawdzie nie posiada „materiałów kompromitujących” na dr Ludomira Bieńkowskiego z KUL, jednak, gdyby uzyskał on habilitację, to „osłabi pozycję naszego t.w.” w związku z tym „wskazane byłoby chociaż na pewien okres wstrzymać habilitację”. Dlatego pozycji w świecie naukowym owego t.w. nic nie zagrażało i nie zagraża do dnia dzisiejszego.
W tym celu towarzysze zorganizowali dla mas telewizyjne widowisko „obrady okrągłego stołu”, podczas gdy w różnych magdalenkach ustalono, co i jak. W tej sytuacji partię-przewodniczkę można było rozwiązać, ale – uwaga, uwaga! – razwiedka pozostała nietknięta – bo jako Wojskowe Służby Informacyjne transformację ustrojową przebyła nie tylko w szyku zwartym,
 blog it

Brak komentarzy: