Niewiarygodne ale prawdziwe.
Lekarz: Brudnych nie badam
"Proszę się umyć i wrócić na badanie" - mogą usłyszeć pacjenci od doktora Stanisława Pileckiego z bydgoskiego Szpitala Uniwersyteckiego im. Jurasza. Lekarz postanowił złamać tabu i powiedzieć głośno o tym wstydliwym problemie. Inni lekarze gratulują Pileckiemu odwagi.
O nieprzyjemnym problemie w polskich szpitalach dr Pilecki napisał w miesięczniku "Primum non nocere", wydawanym przez Bydgoską Izbę Lekarską. Lekarz wydał wojnę brudnym pacjentom. Nie odmawia im badania, tylko sugeruje, by zadbali o higienę.
"Nie chcę nikogo urazić. Informuję tylko pacjenta, że musi wrócić na oddział i przygotować się do badania. Potem dzwonię do lekarza lub pielęgniarki i proszę, by dopilnowali, aby chory się wykąpał" - mówi "Gazecie Wyborczej". Gorzej wygląda sytuacja podczas wizyt prywatnych. Wtedy można tylko zwrócić uwagę.
rzeczniczka praw pacjenta przy Narodowym Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy. Dodaje, że jeszcze żaden pacjent nie poskarżył się na dr. Pileckiego. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz