środa, 4 listopada 2009

Pokaz Tresury

Uśmiałem się.:
W socjalizmie, jak wiadomo, chodzi o wbicie ludziom do głowy, że ich największym dobroczyńcą jest państwo – to znaczy – sprawująca władzę biurokracja. albo jakaś inna mafia. Każdy normalny człowiek tego rodzaju sugestię instynktownie odrzuca, ale właśnie dlatego konieczna jest tresura – żeby nie tylko przestał ją odrzucać, ale przede wszystkim – żeby w nią szczerze uwierzył.

Pokaz tresury

Stanislaw Michalkiewicz


Ale mniejsza o to, bo charakterystyczne jest, że niezależne media, jak zwykle zajęły się wyłącznie powierzchnią zjawiska, to znaczy - zewnętrznym podobieństwem kolejek PRL-owskich z obecnymi kolejkami, nazwijmy je – biznesowymi. Czy ta powierzchowność bierze się z ostrożności („posadę przecież mam w tej firmie kłamstwa, żelaza i papieru. Kiedy ja stracę – kto mnie przyjmie?”), czy może z umysłowej niezdolności do analizy bardziej wnikliwej, czy wreszcie po trosze z jednego i z drugiego – tego, ma się rozumieć, nie wiem. To zresztą nieistotne, bo zjawisko pozostaje takie samo bez względu na to, czy jego obserwatorzy potrafią uchwycić jego specyfikę, czy nie.

Osobliwe natomiast jest to, że ich biznesplany oceniają i o przyznaniu subwencji decydują ludzie, którzy nigdy w życiu żadnego biznesu nie prowadzili, którzy albo posiwieli za urzędniczymi biurkami, albo – jako tzw. panienki – właśnie debiutują w biurokratycznej karierze.
 blog it

Brak komentarzy: