Koniec Kościoła S-F?
Otóż nie wszyscy może wiedzą, że śp.Ron Hubbard, którego miałem przyjemnośc poznać wiele lat temu, założył ten "Kościół" w sposób następujący. Założył się na lekkim cyku z przyjacielem o $1000, że w ciągu roku założy sektę, która będzie liczyła co najmniej 1000 członków. Rano wytrzeźwiał, napisał Kanony Wiary i Zasady Działania Kościoła Scjentologicznego - a po roku nie tylko zainkasował ten tysiąc dolarów, ale i stwierdził, że z tysiąca wiernych żyje lepiej, niż z pisania powieści s-f, czym się dotąd zajmował.
I Kościół rósł - i, w moim przekonaniu, pelnił pożyteczną rolę. Oczywiście "dianetyka" jako taka nikogo nie leczyła - ale leczyła (i to b. skutecznie!) siła sugestii. Wiele osob zostało istotnie "cudownie wyleczonych". A to, że masa ludzi potraciła pieniądze i straciła całe życie szerząc sjentologizm? Cóż: chcącemu nie dzieje się krzywda! Nikt im nie kazał!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz