Senator Piesiewicz
Krzysztof Piesiewicz zażywał kokę i zadawał się z panienkami. Prokuratura - słusznie - wszczęła śledztwo, tym bardziej, że w grę wchodzi szantaż.
Senat - słusznie - nie zgodził się na odebranie p.Senatorowi immunitetu. Prokuratura - niesłusznie - umorzyła postępowanie.
A niby dlaczego?
Jeśli jest podejrzenie przestępstwa, to śledztwo należy spokojnie prowadzić, potem poczekać, aż skończy się kadencja Senatu - i immunitet; jeszcze półtora roku - i można postępować dalej!
P.Piesiewicz jest scenarzystą filmowym. Wśród artystów narkotyki to rzecz dość powszechna. Mnie interesuje: czy senator Piesiewicz będzie teraz domagał się wolności dla zażywania narkotyków?
Bo powinien...
Znałem ludzi, którzy przez kokainę rozstali się z życiem. Ale to ich problem. P.Senator jest żywym dowodem, że można zażywać kokainę i nieźle prosperować.
Choć czy to, że dawał się doić szantażystom - nie świadczy o pewnym rozmiękczeniu umysłu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz