Jednakże wydarzeniem śmiertelnie poważnym i określającym polityczny sens Kongresu PiS było uprawomocnienie wewnątrz partii koncepcji parlamentarno-rządowej koalicji PiS-SLD jako dopuszczalnej metody wyjścia z opozycji. Romualdem Szeremietiewem, który w sposób wiarygodny zarzucił marszałkowi Komorowskiemu, że siedem lat temu inspirował akcję wojskowych służb specjalnych Komorowski zbył te zarzuty gładką formułką, że p. Szeremietiew w kampanii wyborczej atakuje kandydatów PO i – co istotne – zapowiedział, że nie wystąpi przeciwko p. Szeremietiewowi na drogę sądową. Oznacza to, że jeden z kandydatów na kandydata PO na urząd Prezydenta ma obyczaj uczestniczenia w operacjach służb specjalnych wymierzony w polityków i dziennikarzy. To jest rzeczywisty problem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz