poniedziałek, 29 marca 2010

Straszne facety Kapuścińskiego P. Lisicki

clipped from blog.rp.pl

Straszne facety Kapuścińskiego

Okazuje się, że zdaniem Domosławskiego Kapuściński bał się „prawicowych pisemek”, które mogły go „publicznie napiętnować” i postawić pod „publicznym pręgierzem”. Osobliwe to dosyć. Skurczony ze strachu? Ktoś, kto nie zna polskiej rzeczywistości ostatnich 20 lat, mógłby uwierzyć, że biedny Kapuściński, gdyby się przyznał do współpracy, zostałby niemalże zlinczowany. Tymczasem rzecz się miała całkiem przeciwnie: czyż to nie „Gazeta Wyborcza” konsekwentnie i zaciekle przykładała kijem tym, którzy domagali się rozliczeń?
Domosławski na przykładzie Kapuścińskiego ujawnia mechanizm dominacji „Gazety Wyborczej” nad dużą częścią liberalnej polskiej inteligencji. W zamian za oddanie i wierność „GW” zapewniała uwikłanym w komunizm intelektualistom ochronę przed „wiwisekcją”. Domosławski pyta: dlaczego jako swoje miejsce w wolnej Polsce autor „Cesarza” wybiera „Gazetę Wyborczą”? I odpowiada: bo dała ona Kapuścińskiemu wsparcie, siłę, „poczucie akceptacji i bezpieczeńs
 blog it

Brak komentarzy: